We wtorek 3 listopada rząd przedstawił nową strategię walki z epidemią koronawirusa. Już wcześniej czynione były zmiany, które miały przygotować prawo do nowych planów władzy. Zmieniono m.in. definicję przypadku COVID-19, czy sposób finansowania szpitali za pacjentów z koronawirusem. Zmiany dotyczą także lekarzy wybierających specjalizację.
Rozporządzenie z piątku 30 października zmienia rozporządzenie w sprawie specjalizacji lekarzy i lekarzy dentystów. Dotyczy przekierowania lekarzy zaczynających szkolenie specjalizacyjne do szpitali z brakami kadrowymi.
1a. W okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii wojewoda może skierować lekarza do odbywania szkolenia specjalizacyjnego w jednostce akredytowanej, w której występuje szczególnie duże zapotrzebowanie na udzielanie świadczeń zdrowotnych przez lekarzy, z pominięciem kryteriów kierowania do odbywania szkolenia specjalizacyjnego określonych w ust. 1.
1b. W przypadku, o którym mowa w ust. 1a, wojewoda bierze pod uwagę miejsce zamieszkania kierowanego lekarza.
- tak brzmią dwa nowe przepisy rozporządzenia. Proces kwalifikacji na szkolenie zamknięto z końcem października. Po wprowadzeniu rozporządzenia kwalifikacje stały się nieważne i proces rozpoczęto jeszcze raz, z uwzględnieniem nowych zasad.
Szkolenie specjalizacyjne trwa cztery do sześciu lat. Nowe brzmienie rozporządzenia sprawia, że w praktyce lekarz rezydent będzie przez ten okres związany ze szpitalem, który wskazał wojewoda z pominięciem preferencji lekarza. A te są istotne nie tylko ze względu na miejsce zamieszkania rezydenta, ale także poziom szkolenia z danej dziedziny w poszczególnych szpitalach. Nie każda jednostka jest w stanie wykształcić dobrego pediatrę, ortopedę, czy laryngologa, gdyż te same oddziały znacząco się różnią w zależności od szpitala.
W teorii zmiana miejsca szkolenia specjalizacyjnego jest możliwa, w praktyce to bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe. Lekarze są przerażeni i oburzeni zmianą. Jeden z nich w rozmowie z naszym portalem nazwał system z nowego rozporządzenia "niewolnictwem pracowniczym". Możliwość zmiany miejsca szkolenia specjalizacyjnego po wygaśnięciu pandemii jest jego zdaniem jedynie pozorna. Liczba miejsc na specjalizacji jest ograniczona, a żaden konsultant nie zgodzi się na przeniesienie specjalisty ze szpitala, w którym brakuje lekarzy, kwituje nasz rozmówca. A taka sytuacja ma miejsce w całej Polsce. Wywiad z lekarzem w sprawie zmian w kwalifikacji na specjalizację lekarską niebawem pojawi się na naszym portalu.