Elon Musk i jego firma SpaceX przygotowują się do pierwszego wystrzelenia w kosmos statku kosmicznego Starship. Na razie wykonywano nim jedynie krótkie testowe loty na wysokość kilkunastu kilometrów, jednak w przyszłości statek ma zawieźć astronautów na Księżyc w ramach programu Artemis, a w dalszej perspektywie również na Marsa.
Teraz zespół pracujący nad Starshipem przeprowadził test połączenia statku kosmicznego Starship z tzw. boosterem rakiety, który pozwoli na wyniesienie statku w przestrzeń kosmiczną. Operację przeprowadzono w obiekcie SpaceX Starbase w Boca Chica w południowym Teksasie.
Na razie jedynie na próbę połączono oba elementy - Starship SN20 (czyli prototyp o numerze 20) ustawiano na szczycie Super Heavy Booster 4. Był to pierwszy tego typu test, a cała operacja trwała ponad godzinę.
Efektem było stworzenie największej rakiety w historii o wysokości aż 120 metrów (Booster ma 70 metrów, a Starship 50 metrów wysokości) - donosi Space.com. Gotowa rakieta SpaceX o 10 metrów pobiła tym samym rekord należący do Saturna V, który pół wieku temu pozwolił Amerykanom dotrzeć na Księżyc. Super Heavy - dzięki 29 silnikom Raptor będzie też w stanie wytworzyć aż dwukrotnie większy ciąg niż Saturn V.
Ostatnią fazą testu było rozłączenie obu elementów i postawienie Starshipa z powrotem na ziemi. Super Heavy Booster 4 musi przejść jeszcze kilka testów naziemnych, zanim SpaceX będzie mogło po raz pierwszy wystrzelić rakietę w przestrzeń kosmiczną. W planach firmy jest testowy lot, którego celem będzie okrążenie Ziemi przez statek Starship. Być może odbędzie się jeszcze pod koniec tego roku.
Początkowo test miał zostać przeprowadzony w czwartek, jednak został przełożony z powodu silnego wiatru. Ostatecznie próbę podjęto w piątek (wieczorem czasu polskiego) i zakończyła się ona pełnym sukcesem. Elon Musk skomentował to na Twitterze krótko - "marzenie się spełniło" - napisał. W innym tweecie dodał - "to zaszczyt pracować z tak świetną ekipą".