"Minione lato było najcieplejszym w historii pomiarów instrumentalnych w Europie, z temperaturą o 1,54 stopnia Celsjusza wyższą od średniej z lat 1991-2020" - poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej na platformie X. Według danych choć do najgorętszego lata doszło na Starym Kontynencie - Islandia, północna część Wysp Brytyjskich i południe Norwegii zmagały się z "anomaliami wartości średniej temperatury powietrza poniżej średniej".
Badacze z IMGW stwierdzili, że meteorologiczne lato 2024 r. można zaliczyć do sezonów ekstremalnie ciepłych termicznie. Średnia obszarowa temperatura powietrza wyniosła w Polsce 19,6 stopnia Celsjusza, osiągając przy tym 1,6-stopniowy wzrost od średniej wieloletniej dla tego sezonu. Najcieplejszym regionem było przy tym Podkarpacie - ze średnią obszarową temperaturą powietrza na poziomie 20,9 stopni (wyższa o 2,2 stopnia od normy). Najchłodniejsze było za to Pobrzeże - ze średnią 19,2 stopnia (0,9 stopnia powyżej normy).
Co ciekawe, bazując na klasyfikacji rangowej średniej temperatury dla sezonów (obejmującej okres od 1951 r.), tegoroczne lato w Polsce uplasowało się na drugim miejscu. Cieplej było tylko w lecie 2019 r. - o 0,3 stopnia Celsjusza.
Minione lato było również najcieplejsze w historii pomiarów instrumentalnych w ujęciu globalnym. Średnia przypowierzchniowa temperatura powietrza była o 0,69 stopnia Celsjusza wyższa od średniej z lat 1991-2020. Przebiła także zeszłoroczny rekord - 0,66 stopnia.
Instytut zaznaczył, że zdaniem Samanthy Burgess, zastępcy dyrektora Copernicus Climate Change Service, najcieplejsze lato zwiększa prawdopodobieństwo, że cały bieżący rok zostanie uznanym najgorętszym w historii.