"Wczoraj wieczorem w Kanale Bernardyńskim zauważono martwe ryby. Na miejscu - w okolicy ul. Stawiszyńskiej - pracowało wiele służb: inspektorzy ochrony środowiska, straż pożarna, policja. Zawiadomione zostały Wody Polskie odpowiedzialne za rzeki i kanały, także te w Kaliszu. Zostały pobrane próbki wody i trwa ustalanie przyczyn. Czy doszło do skażenia wody, czy tzw. przyduchy, czyli obniżenia zawartości tlenu w wodzie" - przekazał w niedzielę na Facebooku prezydent Kalisza Krystian Kinastowski.
Informacja o martwych rybach w kanale pojawiła się w sobotę wieczorem na profilu "Prosna od źródeł". - Umierają ryby na Kanale Bernardyńskim. Martwe szczupaki, okonie. Ryby stoją pod powierzchnią wody i piją wodę. Zobaczcie, doszło do jakiegoś skażenia - mówił na nagraniu wędkarz Maciej Garbowicz. Przekazał później, że patrol chemiczny straży pożarnej z Ostrowa Wielkopolskiego pobrał cztery próbki wody, z czego trzy na Kanale Bernardyńskim oraz jedną na rzece Swędrni.
- To jest po prostu zabójstwo rzeki. To się bardzo często dzieje, w majestacie prawa, właśnie w weekendy, kiedy nie ma odpowiednich służb - komentował wieczorem wędkarz.
- Próbki wykazały przede wszystkim wyższą kwasowość wody. Te informacje przekazano również urzędom, które zajmują się badaniem wody i stanu jej czystości - podał w rozmowie z RMF FM mł. asp. Jakub Pietrzak, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu. Wstępne badania wykazały także niską zawartość tlenu oraz obecność związków sodu.