Unia Europejska w ramach pakietu Fit for 55 zakazała sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi od 2035 roku. Kopenhaga nie chce jednak tyle czekać. Duńska stolica planuje zakazać ruchu aut z silnikami benzynowymi i diesla już do 2030 roku. Taką decyzję podjęli miejscy radni, ale póki co brakuje jeszcze odpowiednich regulacji, które pozwoliłyby na wprowadzenie ograniczenia w życie - podaje electrive.com.
Zanim zakaz wejdzie w życie, miasto musi przeprowadzić studium wykonywalności, co zaplanowano zrobić do końca tego roku. W jego ramach władze ustalą m.in., ile nowych stacji ładowania pojazdów elektrycznych będzie trzeba wybudować. Eksperci przygotują też alternatywę dla zakazu, czyli plan wprowadzenia stref czystego transportu. W sprawie zmian Kopenhaga musi dogadać się też z miastem Frederiksberg (liczy 100 tys. mieszkańców), które jest enklawą w granicach stolicy Danii.
Póki co przepisy nie mogą wejść w życie także dlatego, że nie ma odpowiednich regulacji na poziomie krajowym, które pozwoliłyby wprowadzić zmiany w ruchu. Dopuszczalne są strefy bezemisyjne, ale nie jest jasne, czy można taką strefą uczynić całe miasto, pisze portal transport-publiczny.pl. Władze miejskie same świecą jednak przykładem, bo od 2025 roku po Kopenhadze oraz Frederiksbergu będą jeździły niemal wyłącznie autobusy elektryczne. Od czterech lat stolica Danii kupuje pojazdy tylko tego typu.
Kopenhaga jest rowerową stolicą Europy i decyzje zmniejszające ruch samochodowy w mieście nie wywołują kontrowersji. Niedługo zresztą w życie wchodzą kolejne takie przepisy. Od 1 czerwca samochody nie będą mogły wjeżdżać do stref nocnego życia, czyli w miejsca, gdzie jest dużo barów, klubów i restauracji. Będą to więc okolice miejskiego ratusza, deptaka Kødbyen czy dawnej rzeźni w dzielnicy Vesterbro. Zakaz nie będzie dotyczył mieszkańców, taksówek, śmieciarek, dostawców czy karetek.
"Kierowcy paradują w swoich samochodach w strefach życia nocnego i hałasują przyspieszając, puszczają głośną muzykę, krzyczą na przechodniów i stwarzają sytuacje drogowe, które są niebezpieczne" - powiedział szef kopenhaskiej policji Tommy Laursen, cytowany przez duński The Local. Dodał, że zakaz ruchu ma zapobiegać takim sytuacjom.