Należąca do Elona Muska Tesla chciała przejąć od Polaka domenę teslashop.com. Polski przedsiębiorca Korneliusz Wieteska utrzymuje, że jego domena została zarejestrowana wyłącznie w celach prywatnych, niekomercyjnych. Serwis, który funkcjonuje pod tą nazwą, miał służyć wyłącznie nawiązywania kontaktu z innymi entuzjastami samochodów elektrycznych i dzielenia się doświadczeniami z ich użytkowania oraz pomocy w znalezieniu lub wymianie części.
"Na początku ustalmy jedno - mamy świra na punkcie Tesli. Kochamy je, podziwiamy i prowadzimy z dziką przyjemnością. Jara nas też rozwój elektromobilności i rozpala wyobraźnię mocniej niż Seicento w gazie" - pisze o stronie sam autor.
Według prawników Elona Muska strona bezprawnie wykorzystuje jego znak towarowy oraz wprowadza klientów w błąd. Wytoczono mu sprawę przed amerykańskim Narodowym Centrum Arbitrażu. Tesla uważa, że zarówno logo strony, jak i jej domena łudząco przypominają te amerykańskiego koncernu. Oryginalne sklep Tesli ma bowiem domenę shop.tesla.com.
Polskie Radio dowiedziało się, że sąd oddalił powództwo Tesli i przyznał rację Polakowi. - Orzeczenie jest prawomocne. Tesla nie może w tej chwili ani apelować, ani zaskarżać. Może dochodzić przed sądami innych roszczeń dotyczących znaków towarowych. Mogą to być odszkodowania, o ile oczywiście udowodniliby, że ponoszą te szkody - mówił w rozmowie z Polskim Radiem.
Zadecydowało przede wszystkim to, że polski przedsiębiorca nie ma zysków z prowadzenia strony i nie podszywa się pod markę Tesla. - Sąd stwierdził, że nie widzi żadnych przejawów złej woli u mojego klienta. Nie było chęci wykorzystywania nazwy "Tesla" ani jej popularności. Nie ma z tej strony żadnych komercyjnych zysków. Na pewno sąd nie dopatrzy się tutaj działalności konkurencyjnej - tłumaczył Rafał Sikora, który reprezentował Korneliusza Wieteskę.
Ponadto w dokumentach sądowych zauważano, że sporna nazwa domeny została zarejestrowana w 2006 roku, czyli wcześniej niż najwcześniejsza data rejestracji znaku Tesla, która zdaniem strony polskiej miała miejsce w 2013 roku. Między innymi dlatego pozew uznano za "próbę wrogiego przejęcia przez większy podmiot wykorzystujący swoją dominację rynkową". Przyznano jednak, że sporna nazwa domeny jest łudząco podobna do znaku towarowego Tesli.