Wszystkich Świętych to oczywiście czas na refleksję i zadumę oraz wspominanie bliskich. Ale święto 1 listopada wiąże się także z wydatkami na znicze, którymi ozdabiamy groby najbliższych. O ile podrożały znicze w 2024 roku? Sprawdzili to eksperci z UCE Research, Hiper-Com Poland i Grupy BLIX.
Analiza cen z ponad 10,2 tysięcy sklepów pokazała, że w 2024 roku znicze są droższe o średnio 9,2 proc. niż w ubiegłym roku. Według autorów raportu jest to duża podwyżka, szczególnie w porównaniu do ogólnego tempa wzrostu cen w sklepach, które we wrześniu tego roku wyniosło niecałe 5 proc.
Julita Pryzmont, współautorka raportu z Hiper-Com Poland skomentowała, że różnica ta pokazuje, iż segment jest bardziej podatny na wzrost cen niż inne produkty. - Głównym powodem tego zjawiska jest sezonowy charakter popytu, który intensyfikuje się w okolicy Wszystkich Świętych. Zwiększenie kosztów produkcji i transportu oraz rosnące ceny surowców, takich jak parafina czy szkło, również przyczyniają się do tego wzrostu - stwierdziła. Dodała, że wyższa inflacja w ostatnich miesiącach mogła sprawić, że podjęto decyzję o mocniejszym podniesieniu cen.
Ceny zniczy wzrosły w sieciach cash&carry, supermarketach i placówkach convenience - kolejno o 41,2 proc., 27,2 proc. oraz 2,2 proc. Z kolei w dyskontach znicze potaniały o 12,5 proc., a w hipermarketach aż o 56,9 proc. Skąd tanie zmiany? - Dyskonty często opierają się na agresywnych cenach i szerokich akcjach promocyjnych, aby przyciągnąć klientów, co w tym przypadku przełożyło się na obniżkę cen zniczy. Z kolei hipermarkety, które odnotowały znacznie większy spadek kosztów zakupów, mogły zareagować na zmniejszoną konkurencję w tej kategorii oraz chęć utrzymania większej liczby klientów w okolicy Wszystkich Świętych - wyjaśniła Pryzmont.
Eksperci zauważają, że ogólna liczba promocji na znicze zmalała o 9 proc. w porównaniu do 2023 roku. Duże spadki w promocjach widać w supermarketach, sieciach convenience i cash&carry. Z kolei w dyskontach i hipermarketach przybyło promocji o kolejno 1,2 proc. i 12 proc. Piotr Biela z Grupy BLIX wyjaśnił, że w kwestii dyskontów to głownie pokłosie "wojny promocyjnej między Lidlem a Biedronką". - W tej konfrontacji celem jest wybicie się z lepszą, bardziej atrakcyjną ofertą, a ci gracze rynkowi są bardzo zdeterminowani - dodał Biela.