Emerytury i kondycja ZUS, który nam te emerytury ma wypłacać - te tematy budzą ogromne emocje. Zwłaszcza w perspektywie kryzysu demograficznego i w obliczu ponurych prognoz, z których wynika, że pracujący obecnie dorośli być może będą mogli liczyć na zaledwie 25 proc. stopy zastąpienia - taki odsetek ostatniej pensji dostaną po zakończeniu kariery zawodowej. Do tego dochodzą mity na temat Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, krążące wśród Polaków. W tym te najpopularniejsze: o tym, że ZUS zbankrutuje i że jest "piramidą finansową". Jaka jest prawda?
- ZUS powstał dokładnie 90 lat temu. I co ciekawe już wtedy przewidywano, że to się nie przyjmie, te ubezpieczenia społeczne, że to się zawali - mówi nam dr Tomasz Lasocki, specjalista w zakresie zabezpieczenia społecznego z Politechniki Warszawskiej.
Podkreślał, że nie jest problemem to, że ZUS, a dokładnie FUS - Fundusz Ubezpieczeń Społecznych - wydaje na świadczenia więcej niż zbiera ze składek. Odnosząc się do tego, co nas czeka w związku m.in. ze zmianami demograficznymi, stwierdził: - Jest bardzo prawdopodobne, że w przyszłości FUS zbilansuje się i to jest fatalna wiadomość. Będzie nas mniej pracujących i więcej pobierających, ale nasze emerytury będą zupełnie inaczej obliczane [niż naszych rodziców -red.]. Nie będziemy mieli kapitału początkowego - wyjaśniał.
Co to oznacza? Czy jesteśmy skazani na głodowe emerytury? Co można zrobić - i na poziomie państwa, i indywidualnie - żeby temu jeszcze zaradzić i mieć godziwą emeryturę? Czy da się obronić stwierdzenie, że ZUS jest "piramidą finansową"? Zapraszamy do obejrzenia bądź wysłuchania rozmowy (podlinkowanej na pod pierwszym akapitem tego tekstu).
Ekspert przestrzegał też tych, którzy najpierw, na początku drogi zawodowej, godzą się na umowy cywilnoprawne (zlecenia lub o dzieło), a później próbują "uciec" przed składkami w działalność gospodarczą, korzystając z różnego rodzaju ulg (jak tzw. mały ZUS). - To są kolejne osoby, które później będą miały bardzo niskie emerytury - powiedział. - My musimy tak przygotować system, żeby uciec przed groźbą minimalnych emerytur, najlepiej już teraz - podkreślił Tomasz Lasocki.