Problemy dotyczą kieleckiej firmy Chemar, działającej w branży odlewniczej. Przedsiębiorstwo działa od 1954 r. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", w ostatnich dniach do Sądu Rejonowego w Kielcach wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości Chemaru. Złożył go jednoosobowy zarząd, na czele którego stoi prezes Krzysztof Adamczyk.
- Argumentował to trudną sytuacją ekonomiczną Chemaru, a także tym, że są wierzyciele, którzy i tak planują wystąpić do sądu z takim wnioskiem - komentuje decyzję prezesa Łukasz Muchy, członek rady nadzorczej spółki. Przyznaje on, że sytuacja spółki jest trudna, ale próbowano podjąć działania naprawcze. Chemar m.in. sprzedał swój biurowiec i parking. Ponadto zamrożono części układu zbiorowego i funduszu świadczeń socjalnych.
- Mimo pieniędzy łożonych przez Agencję Rozwoju Przemysłu, sytuacja finansowa Chemaru dalej jest bardzo zła - ocenia Mucha. Dziennik podaje, że latach 2020-2022 firma zanotowała ponad 10 mln zł straty. Obecnie zatrudnia ponad 140 pracowników, w latach 70. ubiegłego wieku w kieleckim przedsiębiorstwie pracowało ich ponad 5 tys.
"Zarząd Spółki analizuje możliwe scenariusze. Priorytetem Zarządu jest, była i będzie ciągłość funkcjonowania Spółki, ochrona interesów pracowników oraz wszystkich innych podmiotów związanych z działalnością Chemar S.A." - podaje firma w komunikacie. Świętokrzyska "Solidarność" zaapelowała do Agencji Rozwoju Przemysłu o program naprawczy dla Chemaru. Zdaniem związkowców groźba upadłości "oznacza, że wielokrotne sygnały formułowane przez Region Świętokrzyski NSZZ 'Solidarność' o konieczności podjęcia kroków sanujących 'Chemar' zostały zlekceważone". "Wyprzedanie majątku trwałego bez skierowania uzyskanych wpływów z tego tytułu na rozwój firmy spowodować może sytuację, że wartość masy upadłościowej nie zaspokoi wierzycieli" - dodaje "Solidarność". Związkowcy podkreślają, że firma, której znak towarowy znany jest na całym świecie, "przez wiele ostatnich lat była nieudolnie zarządzana, a jej upadłość oznaczać będzie bolesną likwidację miejsc pracy oraz gospodarcze osłabienie regionu".