- W związku z niestabilną sytuacją w regionie Polskie Linie Lotnicze LOT podjęły decyzję o skasowaniu dzisiaj rejsów do Tel Awiwu oraz do Bejrutu - ogłosił w piątek rzecznik prasowy PLL LOT Krzysztof Moczulski. Loty odwołano po piątkowych atakach Izraela na Iran.
- Jutro (20 kwietnia - red.) nie wykonujemy lotów ani do Tel Awiwu, ani do Bejrutu. Decyzję odnośnie niedzielnego rejsu będziemy podejmować jutro lub w niedzielę przed południem. Od razu poinformujemy o tym naszych pasażerów - zaznaczył rzecznik prasowy. Krzysztof Moczulski podkreślił, że pasażerowie, którzy wykupili bilety do tych miast, mogą liczyć na zmianę rezerwacji lub zwrot kosztów.
W piątek rano czasu polskiego Izrael zaatakował Iran. Była to odpowiedź za niedawny odwet Teheranu. Izraelski urzędnik potwierdził to w rozmowie z dziennikiem "Washington Post". Z kolei irański urzędnik przekazał anonimowo Agencji Reutera, że Teheran nie planuje natychmiastowego odwetu. Nie potwierdził jednak zagranicznego źródła ataku. Jego zdaniem było to uderzenie z samego Iranu, ponieważ miało dojść do infiltracji.
Wysokiej rangi dowódca irańskiej armii Siavosh Mihandoust przekazał w państwowej telewizji, że podczas ataku "nie wyrządzono żadnych szkód, nie ma też ofiar". Mówił, że odgłosy eksplozji w pobliżu irańskiej wojskowej bazy lotniczej związane były z przechwyceniem przez obronę powietrzną Isfahanu podejrzanych obiektów latających. Łącznie w kraju zestrzelono kilka dronów. Dwa główne lotniska w Teheranie na chwilę zawiesiły wszystkie loty.