6 lipca tego roku projekt ustawy o wprowadzeniu renty wdowiej został skierowany do prac w sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Projekt od kilku miesięcy czeka już na realizację. Wprowadzenie renty wdowiej znajduje się w programie dwóch partii opozycyjnych, które najprawdopodobniej będą współodpowiedzialne za stworzenie nowego rządu - Lewicy i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Choć nie znajdziemy go w samym programie Koalicji Obywatelskiej, Donald Tusk zapowiadał, że również jest gotowy do współpracy.
Kobiety mają na ogół niższe emerytury. To również one umierają zwykle później, wdowieją i pozostają same w późnych latach życia. Obecnie państwo daje im w takiej sytuacji do wyboru albo pozostanie przy swojej emeryturze, albo uzyskanie 85 proc. świadczenia, które przysługiwało mężowi - tak zwaną rentę rodzinną. Wielu seniorów zauważa jednak, że często żadne z nich nie gwarantuje seniorkom odpowiednich środków do życia.
Wprowadzenie renty wdowiej jest jednym z punktów programu wyborczego Lewicy. Partia zwraca uwagę, że w Polsce blisko 1,5 miliona osób nie jest w stanie utrzymać się po śmierci małżonka. W związku z tym Lewica chce zaoferować wdowom i wdowcom nowy mechanizm pobierania renty. "Wdowa będzie mogła albo zachować swoją emeryturę, a do tego uzyskać dodatek 50 proc. renty po mężu, albo wybrać rentę po mężu i dodać 50 proc. swojej emerytury. Taki sam wybór będą mogli podjąć wdowcy" - zapowiada program partii.
Projekt Lewicy może prawdopodobnie liczyć na poparcie polityków Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy weszli do Sejmu w ramach koalicji Trzecia Droga tworzonej wspólnie z Polską 2050. W programie PSL czytamy, że partii również zależy na wprowadzeniu możliwości dziedziczenia emerytur. "Zagwarantujemy im (wdowom i wdowcom - red.) możliwość wyboru wyższego świadczenia emerytalnego bądź rentowego po zmarłym małżonku, z prawem zachowania 50 proc. drugiej emerytury lub renty" - deklaruje PSL w swoim programie wyborczym. "Pozwoli to przynajmniej częściowo zrównoważyć budżet domowy i przyczyni się do polepszenia trudnej sytuacji wielu polskich seniorów" - zapowiadają.
Podczas spotkania z sympatykami w Elblągu, które odbyło się 28 września, Donaldowi Tuskowi zadane zostało pytanie o program Lewicy dotyczący rent wdowich oraz jego poparcie dla zwiększenia świadczenia o co najmniej 30 proc. emerytury zmarłego współmałżonka. - Bardzo często wdowa zostaje w cięższej sytuacji - zauważył w odpowiedzi lider Koalicji Obywatelskiej i podkreślał, że śmierć małżonki lub małżonka wiąże się w wielu przypadkach z utratą co najmniej połowy środków do życia. - Ja wspominałem kilka razy głośno, że 30 proc. jest do zrobienia. Lewica zaproponowała 50 proc. Ja nie mam z tym żadnego problemu. Ja wiem, że nie można zostawić ludzi u schyłku życia nagle w takim dramacie. To nie są jakieś gigantyczne koszty. To jest coś, co państwo polskie będzie w stanie znieść. Będziemy współpracować tutaj także z Lewicą - deklarował polityk.
Program rent wdowich nie znajduje się w "100 konkretach" Koalicji Obywatelskiej, na liście projektów, o których realizację zawalczy ona w ciągu pierwszych 100 dni od objęcia władzy. Jednoznaczne deklaracje lidera stronnictwa Donalda Tuska wskazują jednak, że Lewica może liczyć na jego poparcie podczas prób wprowadzenia tego rozwiązania.
Na temat pomysłu wprowadzenia rent wdowich wypowiedzieli się niedawno rozmówcy "Faktu". Dziennikarze zapytali o projekt między innymi panią Genowefę z Bydgoszczy. - Od prawie siedmiu lat muszę ze wszystkim radzić sobie sama. Śmierć męża spadła na mnie jak grom z nieba. Wiadomo, że we dwoje ze wszystkim było po prostu łatwiej. Dlatego dla każdego dodatku czy ulgi dla wdów i wdowców mówię "tak" - opowiadała seniorka dziennikarzom.
Podobnego zdania na temat reformy jest również dr Antoni Kolek z Instytut Emerytalnego, który podkreśla, że nowy rząd obejmujący władzę będzie miał doskonałą okazję na wprowadzenie rent wdowich. - Dodatek wdowi wspiera gospodarstwa domowe, które straciły bliską osobę. Należy dobrze przemyśleć zakres podmiotowy uprawnionych do tego świadczenia oraz wziąć pod uwagę cały system rentowy. Być może to dobry moment, aby zreformować renty, w tym także renty rodzinne i renty socjalne - mówił w rozmowie z "Faktem" dr Kolek.