Pomysł 500 plus dla małżeństw przewija się w debacie od kilku miesięcy. Na początku sierpnia do Sejmu złożono projekt ustawy obywatelskiej, która przewiduje wypłatę świadczenia dla małżeństw z 40-letnim stażem. Z kolei pod koniec września do parlamentu skierowano analogiczną petycję, z drobną różnicą. Świadczenie miałoby przysługiwać parom, które mają 50 lat stażu.
Pomysł powszechnego świadczenia dla dzieci w Polsce wyszedł w 2011 roku od partii Polska Jest Najważniejsza. Jego pomysłodawcą był prof. Julian Auleytner - przypomina money.pl. Serwis postanowił poprosić go o opinię w sprawie 500 plus dla małżeństw.
To nie ma żadnego sensu ekonomicznego. Przy obecnej inflacji byłoby to przeciwieństwo 500 plus na dzieci. W 2016 r. była deflacja i z niej można było wyjść programami socjalnymi. Dlatego pomysł 500 plus dla małżeństw stoi w totalnej opozycji do aktualnych warunków ekonomicznych. To ma jedynie wymiar polityczny. Starsi państwo pójdą głosować na PiS
- powiedział prof. Auleytner. Dodał, że pomysł jest amatorskim podejściem do problemów społecznych bez ich rozpoznania.
Więcej informacji z kraju na stronie głównej Gazeta.pl
To jest zupełny brak profesjonalizmu, który pokazuje, jak PiS szasta pieniędzmi na lewo i prawo
- dodaje prof. Auleytner. Podkreślił również, że emeryci otrzymują już 13. i 14. emeryturę. Jego zdaniem należy się wstrzymać z kolejnymi programami socjalnymi. Skuteczniejsze miałaby być zindywidualizowana lokalna pomoc społeczna. W niej kluczową rolę powinny odgrywać MOPS-y, identyfikujące konkretne potrzeby osób w potrzebie.
Prof. Julian Auleytner mówił też, że 500 plus miało głęboki sens i nie było krytykowane. Choć ta druga sprawa jest dyskusyjna, to PiS rzeczywiście wprowadzała program, mając szerokie poparcie społeczne. Badania z kolejnych lat pokazały, że pomysłodawca powszechnego świadczenia dla dzieci nie mylił się.
Choć 500 plus nie zwiększyło dzietności (ale zdaniem PiS bez niego spadek byłby jeszcze większy), to spełniło swój inny cel i zmniejszyło ubóstwo wśród dzieci. "Granica ubóstwa liczona dla rodziny to 500 zł miesięcznie na osobę (czyli np. dla rodziny czteroosobowej granica ubóstwa to 2 tys. zł miesięcznie). Liczba dzieci żyjących poniżej tej granicy spadła po wprowadzeniu "500 plus" z 600 tys. do 300 tys., potem po dwóch latach nieco wzrosła (z powodu waloryzacji rozmaitych progów), potem znowu spadła. Generalnie - można tak spokojnie mówić - "500 plus" ograniczyło ubóstwo wśród dzieci o połowę" - pisał w Gazeta.pl Grzegorz Sroczyński w artykule z okazji 5-lecia programu.