Do Sejmu trafi projekt ustawy, który ma zrewolucjonizować dostęp do broni. Za zmianami stoją posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji. Jak ustaliła "Rzeczpospolita" inicjatywa ustawodawcza stoi jednak po stronie środowisk strzeleckich.
Michał Urbaniak z Konfederacji, szef Parlamentarnego Zespołu ds. Kultury Posiadania Broni cytowany przez dziennik twierdzi, że zmiany będą rewolucyjne.
- Wydanie pozwolenia na broń będzie wyglądać podobnie, jak w przypadku prawa jazdy. Nie będzie zajmowała się tym policja, lecz organ cywilny, konkretnie wojewoda, choć nie wykluczamy, że tę kompetencję będzie mógł mieć starosta - wyjaśnia w rozmowie z dziennikiem.
Przepisy, których prowadzenie chcą dwie partie, przewidują możliwość ubiegania się o pozwolenie osób, które ukończyły 18 rok życia. Wykluczone mają być osoby skazane za niektóre przestępstwa lub cierpiące na schorzenia psychiczne.
Podobne przepisy w 2016 toku forsował Kukiz'15. Przedstawiciele partii przewidywali wówczas, że liczba pozwoleń na broń wzrośnie dziesięciokrotnie. Obecnie Polacy posiadają blisko 560 tys. sztuk broni palnej. - Na pewno powinien być wymóg wnikliwszego badania lekarskiego, konieczność pozostawienia psychiatry, oraz konieczność uczestnictwa w zajęciach strzeleckich minimum dwa razy do roku, choćby z tego powodu, by sobie ten delikwent krzywdy tą bronią nie wyrządził - mówił w 2017 roku Paweł Kukiz.