Mimo że podatek ten boli każdego, kto chciałby zarobić, a pan Marek Belka został zapamiętany głównie poprzez gorzki posmak konieczności płacenia owej daniny, zasada wyliczania jest dość prosta. Wysokość podatku wynosi 19% od zysków, które musimy oddać państwu.
Przykładowo jeśli oprocentowanie lokaty w wysokości 10 000 zł wynosi 5%, to z zarobionych 500 zł bank odlicza automatycznie 95 zł . Pamiętajmy, iż 19%, które płacimy pochodzą od uzyskanych odsetek, nie od całej kwoty. Jak więc łatwo policzyć, faktyczne oprocentowanie tak opodatkowanej lokaty wynosi nie 5%, ale 4,05%. Warto zwrócić na to uwagę porównując rozmaite lokaty oferowane przez banki. Warto też zwrócić uwagę, czy podawane kwoty są brutto czy netto.
Rynek swego czasu szukał sposobów na uniknięcie podatku Belki poprzez produkty zwane "lokatami antybelkowymi". Pozwalały one na ominięcie obowiązku płacenia podatku poprzez codzienna naliczanie odsetek, których wielkość była tak nikła, że nie kwalifikowała się do odprowadzania od nich podatku. Obecnie jednak nie ma już takiej możliwości, gdyż danina pobierana jest przy nawet minimalnych zyskach kapitałowych.
W tej chwili jedyną ucieczką przed podatkiem Belki jest skorzystanie z konta emerytalnego. Niestety warunkiem mocno ograniczającym jest możliwość skorzystania z pieniędzy dopiero po skończeniu sześćdziesiątego roku życia. Kolejny ograniczeniem jest pułap rocznych wpłat, które nie mogą przekroczyć 11 877 zł (stan na rok 2015). Od dawna pojawiają się pomysły na zwiększenie owego limitu.
Kiedy zakładamy zwykłą lokatę w banku, wówczas to po stronie banku leży obowiązek potrącania i płacenia podatku Belki. Zauważyć to można najprościej przy samodzielnie zakładanych lokatach przez konto online. Zawsze przy wypłacie następuje potrącenie zysków z odsetek. Jeśli jednak gramy na giełdzie, musimy obliczać, odliczać i opłacać podatek Belki na własną rękę.