Sąd odrzucił apelacje Microsoftu uznając, że amerykański koncern faktycznie nadużywał swojej dominującej pozycji rynkowej. Nielegalne praktyki firmy ograniczały konkurencyjność na rynku IT szkodząc dostawcom oprogramowania współpracującego z platformami serwerowymi Microsoftu i producentom aplikacji do odtwarzania plików audio-wideo.
Pierwotnie, za te działania, Komisja Europejska w 2004 r. nałożyła na Microsoft ponad 497 mln euro grzywny (więcej w tekście - Pół miliarda kary dla Microsoftu!). W lipcu 2006 r. firma została ukarana kolejną karą pieniężną, tym razem sięgającą 280 mln euro. Uznano bowiem, że Microsoft nie dostosował się w pełni do wyroku KE w zakresie udostępnienia konkurentom specyfikacji swoich wybranych produktów.
"Zachowując wielki szacunek do prac Komisji w tej sprawie, uważamy za niewłaściwe obciążenie naszej firmy grzywną, zwłaszcza tej wysokości, zważywszy na brak jasności w pierwotnej decyzji Komisji i starania, jakich w dobrej wierze firma Microsoft dołożyła w przeciągu ostatnich dwóch lat. Zwrócimy się do sądów europejskich w celu ocenienia czy nasze starania przyniosły oczekiwane efekty i czy ta bezprecedensowa kara nałożona przez Komisję jest uzasadniona..." - pisał wówczas, Brad Smith, szef działu prawnego Microsoftu.
Europejski Sąd Pierwszej Instancji w Luksemburgu podtrzymał wyrok KE prawe w całej rozciągłości. Microsoft w ramach apelacji odniósł jednak również niewielki sukces. Sąd uznał, że decyzja o powołaniu niezależnej grupy eksperckiej, która nadzoruje rynkowe działania i proces dostosowywania się Microsoftu do zaleceń KE jest zbyt daleko posunięta. Kontrowersje budziły zwłaszcza jej szerokie uprawnienia obejmujące wgląd do dokumentów Microsoftu, możliwości przesłuchiwania pracowników czy dostępu do kodów źródłowych oprogramowania.
Microsoft ma obecnie dwa miesiące na złożenie apelacji w sądzie wyższej instancji.
***
Czytaj także:KE: Microsoft nie gra fair
Computerworld