Ene-Farm to projekt systemów zasilania domów z ogniw paliwowych prowadzony przez japońskiego producenta elektroniki i Tokyo Gas. Mówiąc prosto jest to domowa elektrownia generująca elektryczność z reakcji chemicznej między tlenem i wodorem pozyskiwanym z gazu miejskiego. W procesie powstaje tania energia elektryczna, którą można zasilić swoje ulubione gadżety i ciepło wykorzystywane do ogrzewania domu. Zaletami takiego rozwiązania są małe straty (energia jest produkowana na miejscu) i wydajność systemu. Producenci chwalą się, że najnowsza generacja ogniw Ene-Farm jest w stanie zmniejszyć zużycie energii elektrycznej o około 35 procent , a emisji dwutlenku węgla o około 48 procent.
Po przeliczaniu z jenów na złotówki przekłada się to na około 1700-2100 złotych oszczędności w roku . Całkiem nieźle prawda? Nie do końca. System jest imponujący, a oszczędności spore, ale koszt urządzenia równie astronomiczny. Cena detaliczna nowego zestawu to równowartość około 96 000 złotych . I to bez kosztów instalacji. Jak więc widać tanio raczej nie jest.
Czy w Polsce taki system się przyjmie? Nie sądzę. Nie przy takiej cenie. Ale na pewno pomoże Panasonicowi osiągnąć cel na swoje setne urodziny. Od maja 2009, gdy zaprezentowano pierwszą generację Ene-Farm, sprzedano już w Japonii 5000 egzemplarzy ogniw. W tym roku Tokyo Gas chce sprzedać 2500 sztuk, a w przyszłym dwukrotnie więcej. Jak więc widać Japończycy lubią nowoczesne systemy zasilania i ogrzewania domów.
Czy w Polsce ktoś pokusiłby się na taki zakup za prawie 100 000 złotych?
Szymon Adamus