Mondeo zyskało na popularności między innymi rolą w filmie o agencie 007. Model jest z nami od połowy lat 90., a jego popularność nie słabnie. W najnowszym wcieleniu przekonuje odważną i atrakcyjną stylizacją. Przy okazji modernizacji, Ford upodobnił się przodem do nowego Focusa, a z tyłu zyskał chromowaną listwę między lampami. Wciąż jest jednym z największych przedstawicieli segmentu. Ma 487 centymetrów długości, 185 szerokości i 150 wysokości.
Mondeo jest klasyczną hybrydą. To oznacza, że nie ma możliwości uzupełniania prądu z gniazdka domowego ani stacji szybkiego ładowania. Energię magazynuje w dodatkowym akumulatorze i oddaje podczas jazdy.
Odzyskuje ją podczas hamowania i swobodnego toczenia. Może też pochwalić się niezłymi osiągami. Pod maską pracuje benzynowa jednostka wspierana przez niewielki silnik elektryczny. Moc systemowa hybrydowego tandemu wynosi 187 koni mechanicznych. Moment obrotowy wolnossącego motoru spalinowego to 173, zaś „ekologicznego” 240 Nm. Układ sprzężono z bezstopniową, automatyczną przekładnią CVT. Jak się spisuje w praktyce?
Przy spokojnej jeździe, Mondeo jest bardzo ekonomiczne. Do hybrydy trzeba się przyzwyczaić i pedał gazu traktować z wyczuciem. Warto przewidywać zmianę świateł i w odpowiednim momencie zdjąć nogę z akceleratora. Wtedy zacznie działać rekuperacja, o czym zostaniemy poinformowani stosownym komunikatem na elektronicznym wyświetlaczu przed oczami kierowcy.
Delikatnie traktowany Ford potrafi zużyć w mieście zaledwie 6,5 litra benzyny. To świetny wynik, ale wymagający cierpliwości. Podobne zużycie zanotowaliśmy na 300-kilometrowej trasie wiodącej z Warszawy do Węgorzewa. Na drodze ekspresowej nie przekraczaliśmy licznikowych 130 km/h i trzymaliśmy się dopuszczalnych ograniczeń na odcinkach krajowych.
Biorąc pod uwagę masę własną auta przekraczającą 1650 kilogramów, rezultaty nie odbiegają względem wersji wysokoprężnej. Znacznie gorzej przedstawia się sytuacja na autostradzie. Tutaj trzeba się liczyć z konsumpcją na poziomie 9 litrów, ale warto wziąć pod uwagę znikome użycie tandemu hybrydowego. Przy wysokich prędkościach Mondeo wykorzystuje wyłącznie napęd spalinowy.
Kolejny aspekt stanowi bardzo dobre wyciszenie przedziału pasażerskiego. Pod tym względem, Mondeo reprezentuje czołówkę segmentu D. Nieco gorzej przedstawia się dynamika. Co prawda, auto przyspiesza do setki w 9,4 sekundy, ale wykorzystanie maksymalnego potencjału hybrydowego tandemu oznacza nieprzyjemny dźwięk silnika wymuszony przez bezstopniową przekładnię. Nie radzi sobie ona zbyt dobrze przy ostrym traktowaniu gazu. Niemniej, Ford pewnie prowadzi się w zakrętach. Ma przyzwoicie zestrojony układ kierowniczy, a sprężyste zawieszenie efektywnie filtruje wszelkie nierówności. Co ważne, nawet na poprzecznych uskokach nie czuć przesadnej nerwowości.
Decydując się na kombi oczekujemy możliwie najwyższego poziomu praktyczności. Na pokładzie Forda znajdziemy mnóstwo miejsca. Zarówno w pierwszym, jak i drugim rzędzie przestrzeni nie zabraknie wysokim pasażerom. Fotele można wyposażyć w podgrzewanie, wentylację, a także kilkustopniowy masaż. Skórzana tapicerka wygląda efektownie, a samo wyprofilowanie siedzisk i oparć nie pozostawia wiele do życzenia. Znacznie gorzej przedstawia się kwestia bagażnika. Względem klasycznej odmiany, podłogę podniesiono aż o 10 centymetrów. Tym samym, zamiast 525 mamy tylko 403 litry. Po złożeniu asymetrycznej kanapy, możliwości przewozowe rosną do 1508 litrów.
Jakość materiałów wykończeniowych to dobry poziom, ale w centralnej części trafimy na elementy wykonane z twardego plastiku. Reszta jest miękka i przyjemna w dotyku. Pod kokpitem wygospodarowano półeczkę. Zmieści portfel lub spory smartfon. Nie mamy za to funkcji ładowania indukcyjnego. Ważne natomiast, że większością opcji zawiadujemy analogowo.
Ford stawia na klasyczne przyciski, co akurat cieszy, bo łatwo zlokalizować pożądane udogodnienia. A tych jest całkiem sporo. Poza aktywnym tempomatem i panoramicznym oknem dachowym, mamy do dyspozycji dotykowy ekran. Jego rozdzielczość nie wyznacza standardów w segmencie, ale kombajn multimedialny oparty na systemie Sony ma przejrzyste menu, przeciętną kamerę cofania i rozdzielczość. Można go natomiast sparować z zewnętrznymi nośnikami pamięci. Łączy się też z wydajnym układem audio.
Hybrydowe Mondeo nie ma konkurencji. Skoda i Volkswagen oferują hybrydy ładowane z gniazdka. Ford pozostał zatem samotnym wilkiem w segmencie D, co może akurat przekonać wielu kierowców bezobsługowym układem przyjaznym środowisku. Jeśli spędzacie sporo czasu w mieście, Ford sprawdzi się bez zarzutu. Mimo kilkuletniego stażu rynkowego, wciąż oferuje wysoki komfort, atrakcyjny wygląd i sporo przestrzeni w wygodnej kabinie. Przestrzeń bagażową ograniczają baterie. Niemniej, kufer rodzinnego kombi i tak sporo pochłonie. Jeśli przymkniemy oko na niezbyt nowoczesne multimedia i gdzieniegdzie przeciętne materiały wykończeniowe, to rozsądna propozycja dla oszczędnych. W niezłej wersji Titanium trzeba za nie zapłacić 143 300 złotych. Po dołożeniu kilku gadżetów, wartość na fakturze wzrośnie do 170-180 tysięcy.
Nadwozie: kombi, 5d
Moc: 187 KM przy 6000 obr./min
Moment obr.: 173 Nm przy 4000 obr./min + 240 Nm silnika elek.
Skrzynia biegów: automatyczna, bezstopniowa
Napęd: na przednie koła
Wymiary: 4867/1852/1501 mm
Rozstaw osi: 2850 mm
Poj. Bagażnika: 403/1508 l
0-100 km/h: 9,4 s
Śr. zużycie paliwa: 6,7 l/100 km (dane testowe)
Prędkość maksymalna: 187 km/h
Cena: od 143 300 zł (za wersję Titanium Hybrid)