Jeśli jazda po górskich serpentynach jest dla ciebie stresująca, to prawdopodobnie już od samego patrzenia na ten chiński wiadukt zakręci ci się w głowie. Niejeden odważny kierowca zrezygnowałby z jazdy tą trasą. Według niektórych tuż po wjeździe na trasę czujesz się, jakby wisiał w powietrzu.
I coś w tym jest, bo ten węzeł drogowy ma 5 poziomów, około 20 ramp i wysokość na poziomie 70 metrów. Wiadukt Huangjuewan znajduje się w miejscowości Chongqing w południowo-zachodnich Chinach. Łączy w sobie drogi prowadzące w kilku kierunkach. Mówi się, że wiadukt jest przedstawiany jako "naczynia krwionośne miasta", inni twierdzą, że to po prostu najbardziej pogmatwany i jeden z najstraszniejszych węzłów na całym świecie.
Choć wielu boi się na samą myśl o tym, że musiałoby tamtędy przejechać, urzędnicy od samego początku uspokajają, że choć węzeł składa się z trzech dróg ekspresowych, jest bardzo dobrze oznakowany i poradzi sobie tu każdy. Nawet jeśli zdarzy się wybrać komuś zły zjazd, w promieniu jednego kilometra będzie mógł zawrócić.
Węzeł był niezbędny, aby mógł upłynnić ruch w obrębie metropolii. Na całej trasie wiaduktu, na drodze ekspresowej można jeździć z maksymalną prędkością 60 km/h, na rampach jedynie 40 km/h. Początkowo wielu kierowców wyrażało zaniepokojenie, że po otwarciu drogi systemy nawigacyjne mogą sobie nie poradzić z tak pogmatwaną trasą - do tej pory jednak nie było żadnych zgłoszeń o błędach, a otwarcie trasy było już kilka lat temu.
W sieci istnieje wiele nagrań pokazujących ruch na trasie oraz wygląd całego wiaduktu. Internauci nie kryją szoku. Wielu przyznaje, że samo patrzenie budzi podziw, ekscytację i przerażenie jednocześnie.