Już od przeszło dwóch miesięcy paliwo na polskich stacjach tanieje. Jak na razie nic nie wskazuje, by w tej kwestii miało się coś zmienić. W upływającym tygodniu również odnotowaliśmy przyjemne obniżki. Jak informują analitycy branżowego portalu e-petrol.pl benzyna Pb95 i olej napędowy potaniały o 7 groszy. Średnie ceny uplasowały się w granicach kolejno 6,12 zł/l i 6,14 zł/l. Największe spadki odnotowano w przypadku "dziewięćdziesiątki ósemki", która potaniała o 8 groszy i kosztuje aktualnie ok. 6,91 zł/l. Z kolei cennik LPG utrzymuje się na stabilnym poziomie - cena pozostała na tym samym poziomie co przed tygodniem (2,79 zł/l). A co czeka nas w nadchodzących dniach?
Stało się. Ceny paliw na wielu stacjach w Polsce spadły poniżej magicznego pułapu 6 zł/l. Co więcej, w przyszłym tygodniu tendencja spadkowa będzie na tyle widoczna, że widok cen z piątką z przodu będzie już standardem w większości przypadków. Warto zaznaczyć, że w ciągu ostatnich czterech tygodni benzyna i olej napędowy potaniały już o przeszło 30 groszy na litrze. Z drugiej strony ceny LPG utrzymają dotychczasowy poziom, jednak trzeba liczyć się z prawdopodobnymi podwyżkami.
Ceny paliw od 16 do 22 września:
Jak stwierdzają eksperci e-petrol.pl na stacjach mamy obecnie do czynienia z dużą rozpiętością cen. "Średnio za 95-oktanową benzynę płacimy jeszcze w Polsce wyraźnie ponad sześć złotych za litr, ale są lokalizacje, gdzie to paliwo zatankujemy nawet za 5,50 zł/l. Takiemu rozwarstwieniu cen sprzyjają utrzymujące się na wysokim poziomie marże operatorów rynku detalicznego. Solidne marże sprzedawców paliw powodują, że ciągle jest spora przestrzeń do obniżek w detalu, stąd [...] prognoza cen na stacjach jest optymistyczna dla kierowców" - stwierdzają analitycy branżowego portalu.
W tym tygodniu największym źródłem zawirowań na rynku ropy był huragan Francine, który uderzył w rejon Zatoki Meksykańskiej. Żywioł wpłynął na ograniczenie produkcji o 42 proc., a więc ok. 730 tys. baryłek dziennie. Wszystko jednak wskazuje na to, że problemy związane z huraganem powoli będą odchodzić w przeszłość, a produkcja wróci do normy. Co ciekawe, w tym tygodniu cena baryłki ropy spadła do zaskakującego poziomu 70 dolarów. Jak tłumaczą eksperci, jest to związane z osłabieniem popytu spowodowanym spowolnieniem gospodarczym w Chinach i Stanach Zjednoczonych. W najbliższych miesiącach może się ono jeszcze pogłębić, co wpłynie na dalsze spadki cen ropy.