Zestawienie kosztów jazdy samochodami osobowymi z różnymi napędami klasycznymi i alternatywnymi przedstawione przez Ministerstwo Przemysłu częściowo wyjaśnia, dlaczego Polacy nie mają ochoty przesiadać się do bardziej zrównoważonych środków transportu. Są droższe, a z rządowej tabelki wynika, że jazda nimi też kosztuje o wiele więcej. Wysokie całkowite koszty eksploatacji, to jeden z powodów, dla których elektromobilność w Polsce kuleje. Nic dziwnego, skoro tak wygląda ich promocja, a przecież kształtowanie cen energii też jest w dużej mierze zadaniem rządu.
Podobne zestawienie kosztów jest publikowane kwartalnie, bo ministra odpowiedzialnego za gospodarkę surowcami energetycznymi zobowiązuje do tego ustawa "O elektromobilności i paliwach alternatywnych". Ile zdaniem rządu płacimy za przejechanie 100 km po krajowych drogach różnymi samochodami osobowymi? Wyniki oczywiście są przybliżone i uśrednione, bo przy tak dużej liczbie zmiennych nie sposób tego zrobić w dokładny sposób. Poza tym analitycy przygotowali zestawienia kosztów aut dwóch różnych segmentów: klasy C, czyli popularnych aut kompaktowych takich jak Toyota Corolla oraz średnich SUV-ów i crossoverów, które są znacznie droższe, ale mimo to ich popularność rośnie. Dlaczego nie skupić się na tylko jednej kategorii? Niestety nie wszystkie rodzaje napędów są dostępne w każdej z nich.
W tabeli nie ma wielu zaskoczeń, chyba że ktoś wciąż się łudzi, że elektromobilność jest w Polsce tania, chociaż sposób obliczenia ceny prądu budzi wątpliwości. Przejechanie 100 km kompaktowym autem z silnikiem benzynowym, ale zasilanym mieszanką gazów LPG (głównie propanu i butanu) kosztuje średnio 22,12 zł i to w tej chwili najtańszy sposób przemieszczania się po naszym kraju samochodem osobowym. W dodatku w miarę ekologiczny, bo spalanie LPG wytwarza mniej toksycznych spalin, niż to jest w przypadku benzyny i oleju napędowego, ale samochody na LPG wciąż emitują np. dwutlenek węgla.
Podróż kompaktowym samochodem na olej napędowy będzie nas kosztować o wiele więcej, bo przeciętnie 30,41 zł za każde przejechane 100 km. Benzyna oczywiście jest jeszcze droższa, a koszt jazdy autem z tak zasilanym silnikiem spalinowym kosztuje 36,37 zł za 100 km. Zasilanie mało popularnym w Polsce sprężonym gazem ziemnym CNG oznacza koszt 41,78 zł za 100 km. Energia elektryczna średnio jest jeszcze droższa, bo jazda elektrykiem zdaniem specjalistów z ministerstwa kosztuje aż 42,22 zł za 100 km. Dlaczego tak drogo?
Pisze o tym portal elektrowoz.pl. Ten koszt został obliczony na podstawie średnich cen energii elektrycznej (2,59 zł/kWh) z ogólnodostępnych stacji ładowania. To znaczy, że kalkulacja nie bierze pod uwagę możliwości ładowania samochodowej baterii w domach prądem przemiennym przy pomocy tzw. wallboksa, co jest zdecydowanie tańszą i najwygodniejszą metodą. Jeszcze lepiej jeśli prąd pochodzi z ogniw fotowoltaicznych. Oczywiście, żeby tak robić, trzeba mieć dom, a przynajmniej własne miejsce parkingowe.
W zestawieniu nie ma cen jazdy samochodami hybrydowymi, a szkoda, bo porównanie ich z najtańszymi w tabeli środkami transportu mogłoby wyglądać bardzo ciekawie. Pewnie zostały wrzucone do jednego worka z autami spalającymi benzynę, dzięki czemu obniżyły średnie zużycie paliwa. Tak naprawdę spora część energii, którą używają hybrydy, pochodzi z odzyskanej energii mechanicznej przetworzonej na prąd, a w przypadku samochodów hybrydowych plug-in również z sieci. Dlatego koszty jazdy takimi modelami zależą od rodzaju energii, pokonywanych dystansów i przyzwyczajeń kierowców.
W opublikowanym przez ministerstwo zestawieniu kosztów zdecydowanie najdroższym paliwem lub raczej: źródłem energii jest wodór. Przejechanie 100 km takim autem kosztuje aż 69 zł. To wynika po części z faktu, że tego typu napęd to póki co innowacja, a nie powszechność. Jest dostępny w niewielu modelach klas wyższych niż kompaktowa (wyższej średniej i średnich SUV-ach). W przypadku aut na wodór tak naprawdę mowa o modelach samochodów z silnikiem elektrycznym, zasilanych prądem z ogniwa paliwowego na wodór. Oprócz nich istnieją też samochody spalinowe na wodór, ale w Polsce nie ma takich w sprzedaży.
O ile droższa w Polsce jest jazda SUV-em zamiast autem klasy C? Tego również można dowiedzieć się z tabeli. W przypadku samochodów na benzynę różnica wynosi 10,63 zł za 100 km, w autach na olej napędowy jest nieco mniejsza, bo chodzi o 7,12 zł i samochody elektryczne, według tabeli koszt jest praktycznie taki sam (różnica to 26 groszy na 100 km), a jeśli chodzi o auta LPG, nie wiadomo, bo ceny w tabeli takich środków transportu zostały estymowane w mało dokładny sposób. To po prostu średnia dla popularnych aut z silnikami o mocy 100-150 KM niezależnie od ich klasy.
Kiedy porównujemy koszty i narzekamy na to, że jazda samochodami z alternatywnymi napędami w Polsce wciąż wychodzi tak drogo, nie możemy zapominać, że ceny energii dużej mierze zależą właśnie od rządu, który opracował zestawienie. Ich dużą część stanowią podatki i dopłaty, którymi można regulować ceny w zależności od określonych priorytetów i kierunków rozwoju. Trudno oczekiwać boomu na elektromobilność i jednocześnie nie robić prawie nic, żeby go wywołać.