O polskiej policji opowiadamy również w tekstach publikowanych w serwisie Gazeta.pl.
Już dawno minęły czasy, w których szczytem luksusu na policyjnym parkingu stanowił oznakowany Polonez. Dziś funkcjonariusze podróżują w naprawdę komfortowych warunkach. Szczególnie policjanci z "elitarnej" grupy Speed. Do ich dyspozycji pozostają m.in. nieoznakowane BMW serii 3 F30 o oznaczeniu 330i xDrive. Auta weszły do służby w roku 2017. Mimo wszystko nawet dziś robią wrażenie na niektórych kierowcach.
Oznaczenie 330i kojarzy się z 3-litrowym silnikiem? W starych "beemkach" bez wątpienia tak. Generację F30 dopadły jednak normy emisji spalin. A te sprawiły, że przy niemalże topowym oznaczeniu, producent zszedł z pojemnością do dwóch litrów. Dwóch litrów i tylko czterech cylindrów. Motor o oznaczeniu B48 za sprawą turbosprężarki typu Twin Scroll rozwija 252 konie mechaniczne. Moc jest jednak dostępna dopiero przy 5200 obr./min. Całe szczęście niżej, bo już przy 1450 obr./min., ujawnia się moment obrotowy o wartości 350 Nm. Skutek? Ważący 1640 kg sedan osiąga 100 km/h po 5,8 sekundy. To naprawdę dobry wynik.
Policjanci z grupy Speed mogą się cieszyć komfortem i bezpieczeństwem jazdy. Za ten pierwszy odpowiada 8-biegowa skrzynia automatyczna. Ta stanowi element podstawowego wyposażenia. Nad bezpieczeństwem jazdy czuwa natomiast napęd na cztery koła.
330i xDrive to oznaczenie, które jest spotykane również w policyjnych BMW serii 3 Gran Turismo o oznaczeniu F34. Problem polega jednak na tym, że zarówno modele F30, jak i F34 mają już swoje lata. Niektóre F-trzydziestki są eksploatowane w polskiej policji od sześciu lat. Niedługo pewnie dobrną zatem do końca czasu swojego życia w srebrno-niebieskiej flocie. I funkcjonariusze już dziś o tym myślą. W efekcie do użytkowania wchodzą kolejne modele. Tym razem padło na BMW serii 3, ale generacji G20.
Poszukiwanie następców dla BMW serii 3 F30 jest o tyle ważne, że część F-trzydziestek już wypadła z eksploatacji. Czasami po wypadkach, a czasami po poważnych awariach. Braki "kadrowe" w policyjnej flocie trzeba zatem wypełnić.
Z nowymi sedanami z Bawarii są jednak dwa problemy. Obydwa odnoszą się do wersji silnikowych wybranych przez polskich funkcjonariuszy. Dominujące są modele 320i. W tym przypadku do napędu BMW segmentu D służy 1,6-litrowy silnik doładowany. Ma 168 koni mechanicznych i osiąga pierwszą setkę w 7,7 sekundy. W porównaniu z modelami F30 auta te są zatem mocno powolne.
Alternatywnie policjanci otrzymali kilka egzemplarzy hybryd plug-in o oznaczeniu 330e. W tym przypadku pod maską sedana pracuje 2-litrowy silnik benzynowy serii B48 połączony z jednostką elektryczną. Oferuje 248 koni i nadal gorsze osiągi od starszych egzemplarzy BMW F30. Model przyspiesza do 100 km/h w 5,9 sekundy. I to też głównie w przypadku, w którym w baterii znajduje się jakikolwiek zapas prądu. Bez niego BMW staje się mniej dynamiczne.
Cennik serii 3 G20 w wersji 320i startuje od 207 500 zł, a wersji 330e od 260 000 zł. Z drugiej strony skoro grupa Speed ma wyłapywać piratów drogowych, nie może jeździć tanimi autami bez zapasu mocy. Chociaż KGP rzeczywiście mogła pójść nieco bardziej budżetowym tropem. Wystarczyło zejście z segmentu premium i spojrzenie w kierunku np. sporo tańszej, 280-konnej Skody Superb. To raz. Dwa policyjne BMW wcale nie są dobrze wyposażone. To w większości bazowe modele, w których nawet kierownica wygląda tak, jakby została pokryta skajem, a nie prawdziwą skórą. O szczycie luksusu ciężko zatem mówić.