[go: up one dir, main page]

Miał 2 promile i dwie nastolatki na pokładzie. Nie zmieścił się na szerokiej drodze

Kierowca Volkswagena Golfa w okolicy ronda stracił panowanie nad pojazdem i wpadł na wysepkę uszkadzając infrastrukturę drogową. 22-latek, który rozbił samochód, jechał z 22-letnim kolegą i dwiema 14-latkami. Na miejscu okazało się, że prowadził pijany.

W niedzielę 10 września na ulicy Zwycięstwa w Krzyżowicach (woj. śląskie) kierujący Volkswagenem Golfem zaliczył kolizję. Młody mężczyzna około godziny 8:30 stracił panowanie nad samochodem, wpadł w poślizg, a następnie wjechał na wysepkę, gdzie uderzył w znak drogowy. Uszkodzenia kompaktowego samochodu okazały się na tyle poważne, że auto nie nadawało się do dalszej jazdy. O niebezpiecznych zachowaniach kierowców piszemy codziennie na Gazeta.pl.

Samochodem podróżowały cztery osoby

Wezwani na miejsce policjanci ocenili, że powodem kolizji było niedostosowanie prędkości do warunków ruchu. Jednak to nie brawura okazała się największym problemem. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości 22-latka wykazało, że ma w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Obywatel Ukrainy nie jechał sam. Pojazdem podróżował jeszcze 20-latek oraz dwie 14-letnie pasażerki. Wiadomo, że w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. 

Policjanci zatrzymali 22-latkowi prawo jazdy, a rozbity Volkswagen został odholowany. Jak czytamy w policyjnym komunikacie prasowym, mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a nieletnie bezpiecznie wróciły pod opiekę rodziców. Teraz kierowca za swoje nieodpowiedzialne zachowanie odpowie przed sądem. 

Kierowanie pod wpływem alkoholu jest przestępstwem

Przypominamy, że prowadzenie pojazdu silnikowego pod wpływem alkoholu jest według prawa przestępstwem. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi za to kara do 2 lat pozbawienia wolności, a także zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na minimum 3 lata. Niezależnie od orzeczonej kary, sąd obligatoryjnie orzeka świadczenie pieniężne na Fundusz Pomocy Poszkodowanym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w wysokości nie mniejszej niż 5000 zł w przypadku osoby, która po raz pierwszy dopuściła się takiego czynu.

Zobacz wideo
Więcej o: