Jeden z doradców w gabinecie politycznym Ministerstwa Cyfryzacji poinformował w wywiadzie dla magazynu „Business Insider”, że w założeniu system CEP 2.0 miał być stabilny w połowie grudnia. Jednak faktyczna data to początek przyszłego roku. To dobry znak nie tylko dla urzędników wydziałów komunikacji i ich petentów, ale również pracowników stacji kontroli pojazdów.
Nowy system zadebiutował 13 listopada i od tamtego czasu generuje sporo problemów. Na początku narzekali na niego diagności, którzy mieli problem z uzyskaniem dostępu do bazy online. Dlatego wielu klientów, którzy przyjechali na przegląd, musiało odjechać bez pieczątki w dowodzie rejestracyjnym. Podobnie wyglądała sytuacja w urzędach.
Zobacz także: Problemy z CEPiK 2.0. Kierowcy stoją w kolejkach, a urzędnicy toną w dokumentach. Co poszło nie tak?
W nocy z 28 na 29 listopada Ministerstwo Cyfryzacji wprowadziło aktualizację systemu, ale to nie zlikwidowało wszystkich problemów. Od tamtego czasu modyfikacje w systemie są wprowadzane na bieżąco. W tej chwili prawie wszystkie z 4800 stacji kontroli pojazdów pracuje w łączności z systemem CEP 2.0.
Nowa wersja Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców powstaje z konieczności poprawy jakości bazy danych tworzonej przez urzędników zajmujących się rejestracją pojazdów i diagnostów. Ostatni etap modyfikacji zaplanowano na 4 czerwica 2018 roku.