Do pożaru doszło w środę wieczorem. Do zobrazowania, z jak potężną katastrofą mieli do czynienia koreńczycy wystarczy podać tylko, że do gaszenia pożaru wysłano łącznie 94 wozy strażackie i 219 strażaków. Oprócz tego na miejscu pojawiły się też helikoptery.
Mimo sprawnej akcji (pożar ugaszono w 2,5 godziny), na miejscy spłonęło 45 aut, a pięć osób zginęło na miejscu. Ratownicy znaleźli ciała zabitych w czterech różnych pojazdach. Kolejne 37 ofair zostało rannych – w większości przypadków chodziło o zatrucie dymem, ale trzy osoby trafiły do szpitala w stanie zagrażającym życiu.
Początkowo strażacy uczestniczących w akcji poinformowali, że do pożaru doszło po zderzeniu autobusu ze śmieciarką. Później jednak opublikowano informację, że przyczyna pożaru nie została ostatecznie potwierdzona. Jedna z wersji mówi, że pożar mogła wywołać sama śmieciarka.
W czwartek prezydent Korei Południowej zlecił przygotowanie dokładnej analizy przyczyn pożaru i przegląd podobnej infrastruktury drogowej w kraju.