Otwierany dach w samochodzie w polskich warunkach klimatycznych jest poniekąd fanaberią. Tyle że tej krytykować nie mamy zamiaru. Po pierwsze dlatego, że wybór kabrioletu w Polsce to wyraz fantazyjnego myślenia. Po drugie z uwagi na fakt, że jednym z większych rynków dla otwartych nadwozi w Europie, jest Wielka Brytania. A tam pogoda zazwyczaj jest jeszcze gorsza niż w naszym kraju. Pogoda nie ma zatem żadnego znaczenia dla wyboru auta ze zdejmowanym dachem.
Zakup kabrioletu w Polsce oznacza mniej więcej tyle, że trzeba będzie nim jeździć również i zimą. Czy to możliwe? A czemu niby nie? Auta z otwieranym dachem również są wyposażane w układy wentylacyjne z funkcją grzania. Również posiadają podgrzewane fotele i również można w nich zamontować zimowe opony. Są zatem w pełni przygotowane do sezonu chłodnego. Kierujący musi się jednak w pierwszej kolejności przygotować na pewną niedogodność. W przypadku kabrioletu z miękkim dachem wentylacja musi pracować intensywniej. Kabina szybciej będzie oddawać temperaturę do otoczenia.
Kabrioletem jak najbardziej można jeździć zimą. Tyle że auto warto też przygotować do sezonu chłodnego. W jaki sposób? Tak naprawdę kierujący musi pamiętać o wykonaniu trzech zabiegów. Mowa o:
Pomysł z zamianą dachu miękkiego na hard top jest o tyle dobry, że twarda wersja nie jest podatna na działanie soli czy mrozu. To raz. Dwa hard top dużo lepiej utrzymuje temperaturę w kabinie w czasie jazdy.
Kabriolet jest nadal samochodem. A to oznacza, że kierujący powinien pomyśleć nie tylko o zabiegach stanowiących wymóg charakterystyczny dla otwartego nadwozia. Musi pomyśleć też o procedurach, które są aktualne w przypadku każdego innego pojazdu. Mamy na myśli m.in.: