W ostatnim czasie wulkanizatorzy nie mieli łatwego życia. Nagła zmiana pogody sprawiła, że z dnia na dzień klientów przed zakładami pojawiło się tylu, że zapisy na kolejne terminy zostały praktycznie... wstrzymane. I pisaliśmy o tym m.in. w serwisie Gazeta.pl. Natłok pracy, ciągłe pytania, a do tego zmęczenie. To wszystko sprawia, że wulkanizator podczas montażu zimówek w twoim aucie mógł popełnić błąd. Poważny błąd warto dodać.
Tak, piszemy o błędzie. Tyle że tych błędów jest nieco więcej niż jeden. Bo pracownik warsztatu wulkanizacyjnego mógł:
Błędów jest kilka. Całe szczęście przejście checklisty po wizycie u wulkanizatora nie zajmie wam dużo czasu. Wystarczy że weźmiecie klucz dynamometryczny lub zwykły i sprawdzicie czy śruby w kołach są przykręcone. Wszystkie śruby! Dzięki temu jednocześnie będziecie musieli sprawdzić czy w aucie nadal znajduje się klucz do zabezpieczenia kół. Przyda się w czasie kontroli śrub.
Następnie podjedźcie na stację benzynową. Tam przy kompresorze sprawdzicie poziom napompowania kół. Zadbajcie o to, aby zgadzał się z zaleceniami producenta – wartości homologowane znajdziecie na wlepce np. na słupku B. A gdy otrzymacie pewność, że ciśnienie powietrza jest w normie, możecie przyuczyć do tej wartości system pokładowy. Robi się to za pomocą dedykowanego przycisku na tunelu centralnym lub opcji w komputerze multimedialnym.
Na sam koniec przyjrzycie się kołpakom. Upewnijcie się, że po całości przylegają do rantu na feldze. Bez kołpaków auto wygląda zdecydowanie gorzej. Za oryginalny trzeba z kolei zapłacić nawet 100 zł za sztukę.