Zanim przekażemy dokładne porady psychologów odnośnie wyjazdów w samochodzie z dziećmi, musimy zdać sobie sprawę z dwóch rzeczy. Po pierwsze, w czasie podróży to my zawsze jesteśmy podekscytowani. Po drugie zaś, dzieci inaczej znoszą długotrwałe przebywanie w jednym miejscu, niż dorośli.
Więcej wakacyjnych porad znajdziesz na stronie głównej gazety.pl.
O ile chodzi o ten pierwszy aspekt, to ważne jest, aby ograniczyć nasze rozdrażnienie i nerwowość. Jest to możliwe jedynie, gdy jesteśmy wypoczęci i zrelaksowani. Tym samym wyjazd nie może odbywać się na zasadzie „dzisiaj kończę pracę, jutro ruszam". Powinniśmy przynajmniej jeden dzień odpocząć w domu i dopiero po opanowaniu codziennej gorączki w pracy oraz spokojnie przespanej nocy, wyruszyć w podróż.
Ważne też, aby mieć pewność, że samochód którym jedziemy nie zaskoczy nas w drodze. W tym celu przed podróżą (nie dzień wcześniej, ale tydzień lub dwa) należy obowiązkowo sprawdzić opony, olej, płyn chłodzący, akumulator, światła i hamulce.
Opony: Przed wyjazdem na wakacje zdecydowanie należy sprawdzić ciśnienie w oponach i dostosować je do obciążenia. Sprawdź bieżnik opon i zbadaj je pod kątem uszkodzeń/wyważenia.
Olej silnikowy: Konieczne jest również sprawdzenie poziomu oleju przed wyjazdem wakacyjnym. Zbyt niski poziom oleju może doprowadzić do uszkodzenia silnika lub osprzętu (np. turbosprężarka). Fakt, że zmienialiśmy olej miesiąc temu i było OK, nie zwalnia nas ze sprawdzenia.
Układ chłodzenia: Samochód powinien mieć odpowiedni poziom płynu chłodzącego i sprawnie działające czujniki temperatury, oraz włącznik wentylatora. Pamiętaj też, że gdy silnik jest gorący, płyn w układzie chłodzenia jest pod ciśnieniem. Otwarcie korka pojemnika może skutkować poparzeniem.
Światło: To jest oczywiste - dokładnie sprawdź, czy działają wszystkie reflektory, kierunkowskazy i tylne światła oraz stopy.
Akumulator: To element, który jest wrażliwy nie tylko na zimno, gdy – podlegając procesowi starzenia – zmniejsza swą pojemność. Wysokie temperatury również mogą powodować problemy z akumulatorem. Dlatego warto sprawdzić stan baterii, gdy ma on kilka lat.
AdBlue: Jeśli jeździsz nowoczesnym pojazdem z silnikiem Diesla, pamiętaj o zabraniu ze sobą wystarczającej ilości AdBlue.
Ważne, szczególnie przed długimi podróżami, jest również sprawdzić klimatyzację, hamulce i pióra wycieraczek oraz napełnić zbiornik spryskiwacza szyby przedniej.
Jeżeli sprawdzisz wszystkie wymienione punkty, to z pewnością samochód cię nie zaskoczy i będzie miłym towarzyszem podróży.
„Kiedy w końcu tam dojedziemy?" Nie ma chyba pytania, które jest zadawane częściej i które bardziej denerwuje rodziców podczas jazdy na wakacje. Aby ograniczyć pojawianie się tych pytań, warto zastanowić się nad poradami psychologa dziecięcego.
Wyjeżdżając na wakacje z dziećmi, nie należy przejeżdżać więcej niż 500 kilometrów dziennie, Należy też zaplanować wystarczającą ilość przerw. Najlepiej, aby przerwy te były co półtorej – dwie godziny. Najkorzystniej jest też, aby postój zaplanować w miejscu stacji benzynowych, punktach obsługi podróżnych, czy nawet McDonald's obok trasy, gdzie są place zabaw dla dzieci. Da to pewność, że najmłodsi mogą się wyszaleć i stracą nadmiar energii.
Jeszcze do niedawna jednym z wyznaczników tego, czy dziecko powinno podróżować w foteliku, czy już nie, był jego wiek. Do 12-go roku życia dziecka, prawo obligowało rodziców i opiekunów do zadbania o ten element wyposażenia samochodu. Od pewnego czasu jednak obowiązek przewożenia dzieci w samochodzie z fotelikiem zależy przede wszystkim od wzrostu malca. Zgodnie z aktualnymi przepisami.
Maluchy w tym wieku mogą być przewożone także na przednim siedzeniu tyłem do kierunku jazdy, ale tylko wtedy, gdy przednia poduszka powietrzna jest wyłączona.
Dzieci poniżej 150 cm wzrostu muszą jeździć w foteliku lub podstawce i wyłącznie na tylnych siedzeniach.
Nie ma tu znaczenia ani wiek, ani waga. Co ważne, dziecko w foteliku lub na podstawce koniecznie musi być jeszcze przypięte pasami bezpieczeństwa.
Podstawki są dość często używane, gdy samochodem podróżują starsze dzieci, które nie osiągnęły jeszcze określonego przepisami wzrostu 150 cm. Zazwyczaj stosuje się je w przypadku dzieci o wadze powyżej 22 kg. Zauważalna jest jednak tendencja odchodzenia od nich. Dzieje się tak z powodów bezpieczeństwa, gdyż podstawka dla dziecka nigdy nie ochroni go w tak skuteczny sposób, jak fotelik.
Podstawka dodaje pociechom kilka centymetrów, dzięki czemu pasy bezpieczeństwa układają się w odpowiedni sposób (przechodzą przez biodra zamiast na wysokości brzucha oraz przez bark i ramię zamiast przy szyi dziecka). Jednak, w przeciwieństwie do fotelika, nie posiada bocznych zabezpieczeń, które w razie uderzenia chronią zwłaszcza głowę młodego pasażera
Na przednim siedzeniu możemy przewozić najmniejsze dziecko w foteliku tyłem do kierunku jazdy. Konieczne jest jednak wyłączenie wtedy przedniej poduszki powietrznej, gdyż jej aktywacja może grozić poważnymi urazami najmłodszego pasażera. Jeśli chodzi o starsze dzieci, to punktem granicznym jest oczywiście wzrost 150 cm. Po jego przekroczeniu nasze dziecko śmiało może siedzieć z przodu jako pełnoprawny pasażer. Pamiętajmy jednak o tym, że w razie kolizji czołowej jest bardziej narażona na ewentualne uszkodzenia ciała. W związku z tym zawsze miejmy na uwadze dobro i bezpieczeństwo dziecka – postępujmy rozważnie i odpowiedzialnie.
Wprawdzie nie jestem zwolennikiem jedzenia w samochodzie, ale – jak radzi psycholog –przed wyjazdem rodzinnym powinniśmy mieć przekąskę i wystarczającą ilość jedzenia dla dzieci.
Najlepiej zapakować coś, co się nie kruszy i nie kapie. Oszczędzi to kłopotów w samochodzie, bo jak coś może się rozlać, to na pewno się rozleje..
Małe dzieci powinny jeść jednak tylko podczas przerw. W samochodzie istnieje bowiem ryzyko, że zakrztuszą się podczas gwałtownego hamowania lub zranią się butelkami lub łyżkami.
Ważne jest również picie wystarczającej ilości płynu. Najlepiej nie podawać jednak małym wycieczkowiczom żadnych napojów gazowanych. Nie dość, że wstrząśnięte napoje gazowane mogą eksplodować (a coca cola na podsufitce to mało efektowny widok), to dodatkowo łatwo mogą spowodować rozstrój żołądka. Woda, herbata i sok są lepiej tolerowane.
A odnośnie kłopotów żołądkowych, to jeśli żołądek dziecka się zbuntuje, zawsze miej pod ręką torbę, najlepiej kilka.
Ze swej strony dodam jeszcze odnośnie wafelków typu prince polo. Choćby dzieci jadły bardzo uważnie, zawsze podczas łamania, kawałki czekolady spadną na fotel. Biorąc zaś pod uwagę temperaturę i „kręcących się pasażerów"... tapicerka trwale pobrudzona to pewność. Wbitą w tapicerkę czekoladę naprawdę zaś ogromnie trudno usunąć.
Jeżdżąc wieloma samochodami (zwłaszcza typu VAN) wielokrotnie zauważałem drugie lusterko, umieszczone obok wstecznego. Nigdy z niego nie korzystałem, ale jak zauważyli nasi rozmówcy jest to doskonałe rozwiązanie. Gdy nie mamy takiego lustra w aucie to, zamiast ciągłego odwracania się z przedniego fotela pasażera, aby sprawdzić, co dzieje się z dziećmi, warto je zamontować. Dzięki temu masz wszystko na widoku.
Aby zabić nudę, najbardziej polecane są gry. To najbardziej absorbująca zabawa jadących. Gra w skojarzenia, czy „Państwa/Miasta" może zaangażować zarówno kierowcę, drugiego rodzica, jak i dzieci. Tablety, odtwarzacze DVD, laptopy i książki mogą pomóc, ale dzieci nie powinny zbyt długo patrzeć w dół, aby nie miały zaburzeń błędnika i choroby lokomocyjnej. Lepiej już zakupić audiobooki (najlepiej w formie audio słuchowiska), gdyż z nimi dzieciaki odpłyną w swoją przestrzeń.
Jednakże jak podkreślał psycholog dziecięcy, wszystko zależy od warunków współżycia i wychowania. Jak mówi przysłowie „czym skorupka za młodu nasiąknie..."
A przecież przysłowia są mądrością Narodu.