Spodobał Ci się ten artykuł? Więcej wiadomości ze świata motoryzacji znajdziesz na Gazeta.pl
Lego lubi odwzorowywać znane pojazdy w swoich zestawach. Wie, że takie rzeczy po prostu się sprzedają. Zostało to udowodnione, gdy w zeszłym miesiącu został wypuszczony bolid McLarena z F1 i cały nakład został sprzedany w 24h. Zdecydowano się zatem na zbudowanie takiego bolidu w skali 1:1 akurat na GP Australii.
Pełnowymiarowy model składa się z 288.315 pojedynczych klocków Lego, a jego złożenie podobno zajęło w sumie 1893 godziny. Konstrukcję wykonał zespół ekspertów konstruktorów kierowany przez sędziego Lego Certified Professional i Lego Masters Australia Ryana „Brickmana" McNaughta.
Co ciekawe nie jest to odwzorowanie prawdziwego bolidu McLarena, ale jego odpowiednika z zestawu w skali rzeczywistego bolidu.
I podobnie jak zestaw Lego, ten pełnowymiarowy model nie rezygnuje z detali. Niektóre z jego wyjątkowych cech to ruchome tłoki w silniku, blokowany tylny mechanizm różnicowy i w pełni szczegółowa kierownica, która faktycznie steruje samochodem za pomocą gałek, przycisków, łopatek i ekranu. Niestety samochód nie ma działającego zawieszenia, ale jest wystarczająco mocny, aby pomieścić kierowcę.
To nie pierwszy raz, kiedy Lego zrobiło taki samochód na pełną skalę. Przez lata stworzyli naturalnej wielkości wersje Bugatti Chiron, Lamborghini Sian i McLaren Senna. Wychodząc z królestwa supersamochodów, stworzyli również repliki w skali 1:1 Chevy Silverado czy Toyoty Camry. Jednak wszystkie te pojazdy były replikami prawdziwego samochodu, a nie ich zestawów Lego, co sprawia, że bolid McLaren F1 jest pod tym względem wyjątkowy.