Proces produkcyjny opony jest długi i bardzo zaawansowany technologicznie. Guma musi przejść mnóstwo rozmaitych testów, a na koniec kontrolę jakości. By uzyskać homologację, sprawdza się wyważenie i wycentrowanie ogumienia. Jak pokazuje praktyka, idealne wyważenie jest niemal nieosiągalne.
W związku z tym, w miejscu, gdzie wychylenie zmiennej siły promieniowej jest maksymalne lub minimalne, niektórzy producenci umieszczają kropki. To wskazówka dla wulkanizatora, jak umieścić oponę na feldze względem wentyla. Fachowiec może ograniczyć stosowanie ciężarków lub pasków wyważających. Dodatkowo, kolorowa kropka jest również swego rodzaju atestem koncernu oponiarskiego i zielonym światłem dla podróży do centrów dystrybucyjnych, a następnie punktów handlowych.
Producenci nie muszą stosować na oponach oznaczeń w formie kolorowej kropki. W związku z tym, niektórzy unikają tego rozwiązania, inni wykorzystują w tym celu na przykład trójkąty, a inni stemplują według własnego uznania.
Najczęściej na oponach znajdziemy żółte, białe, czerwone lub zielone znaki graficzne. I nie ma reguły, co oznacza dany kolor. Bridgestone zaznacza żółtą barwą najlżejsze, a czerwoną najcięższe miejsce na oponie. Yokohama i wiele japońskich, koreańskich oraz europejskich koncernów białą kropką informuje dystrybutora o pomyślnym przejściu testów jakościowych. Pamiętajcie, że czasem poszczególne kolory nie mają żadnej wartości dla kierowcy. Są jedynie wewnętrznym kodem funkcjonującym w fabryce i wykorzystywanym przez pracowników do przekazywania informacji. Kwestia kropek na oponach nie jest uregulowana przez przepisy.
Coraz częściej spotyka się też okrągłe, kolorowe oznaczenia na felgach. Wynika to z faktu, że koncerny oponiarskie zacieśniają współpracę z tymi samochodowymi. Globalne firmy wspólnie opracowują produkty, by optymalizować jakość. Tym samym, przynajmniej w teorii, klient otrzymuje lepiej dopasowany zestaw.
Dotyczy to przede wszystkim ogumienia i obręczy, trafiających do samochodu na pierwszy montaż. Cel jest prosty. Lepsze właściwości jezdne w autach sportowych oraz tych specjalistycznych, użytkowanych w trudnych warunkach.
Brak kolorowej kropki w żadnym wypadku nie dyskwalifikuje danej opony. Dla użytkownika ich znacznie jest znikome. Wielu wulkanizatorów także nie jest w stanie trafnie określić ich funkcji. Liczy się odpowiednie wyważenie, a także stosowne certyfikaty będące gwarantem bezpieczeństwa i komfortu użytkowania.
Wielu kierowców już ruszyło do wulkanizatorów na zmianę opon. W całej Polsce rzeczywiście zrobiło się bardzo ciepło, ale musicie pamiętać, że będą jeszcze noce i poranki, kiedy zima wróci. Sprawdźcie lepiej prognozy pogody. Jeśli nie pokonujecie codziennie długich tras, to możecie się wstrzymać z wymianą, żeby mieć pewność, że nie wpadniecie rano w jedną z zimowych pułapek. Przy krótkich trasach do domu/pracy/sklepu nic się oponom zimowym nie stanie, to nie jest tak, że nagle się rozpadną po kilku kilometrach. Długie i regularne przebiegi w ciepłe dni rzeczywiście mogą je zniszczyć, ale nie popadajcie też w panikę. Nie zniszczycie opon, jeśli pojeździcie na nich kilka dni.
Tak. W tym roku nie ma pod tym względem żadnych obostrzeń. Nie musicie się bać mandatu. Oczywiście pamiętajcie o maseczce - musicie zakryć usta i nos u wulkanizatora.