Obecna sytuacja na świecie mocno odbiła się na wielu płaszczyznach życia codziennego. Również w świecie motoryzacji był to rok strat. Polski nie ominął ten trend i widać go po ilości zarejestrowanych aut w naszym kraju, która dokładna ilość wynosiła 3 004 044, czyli 12,7 proc. mniej rejestracji niż w 2019 roku. Oczywiście powodem jest pandemia koronawirusa.
Jak zostało przedstawione na wstępie spadek dotknął całego rynku. Według SAMAR na podstawie danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców największe straty odniosły salony samochodowe. Liczba rejestrowanych nowych pojazdów z salonów krajowych spadła o 22,9 proc.. Udział sprzedaży dealerów w rejestracji nowych pojazdów wynosi 14 proc. rynku.
Zamknięte granice w zeszłym roku również odbiły się na spadku rejestracji samochodów używanych sprowadzonych spoza naszego kraju. Dokładnie obniżyła się rejestracja takich pojazdów o 16,9 proc.. Sprowadzono 770 977 sztuk, co daje 26 proc. udziału w rynku.
Najciekawsza, a zarazem łatwa do przewidzenia, jest kwestia rejestracji używanych aut wewnątrz krajuh. Był to rynek, który chociaż również zaliczył spadek, to jednak poradził sobie z kryzysem lepiej od pozostałych – 7,9 proc.. W zeszłym roku przerejestrowanie właściciela wykonano na 1 804 691 pojazdów, co daje wynik 60 proc. obrotu samochodami w kraju.
Początek 2021 roku przyniósł wzrost sprzedaży zarówno aut importowanych jak i nowych. Wyniki rejestracji za luty 2021 pokazują, że coś się ruszyło. Według CEPiK w drugim miesiącu obecnego roku zarejestrowano o 372 sztuki więcej aut o dopuszczalnej masie do 3,5t niż w roku 2020 oraz o 6 641 sztuk więcej niż w styczniu tego roku. Jednak wprowadzanie kolejnych obostrzeń i ewentualne zamykanie granic może zatrzymać ten trend.