Obecnie portfolio SUV-ów i crossoverów Volkswagena reprezentują miejski T-Cross, nieco większy T-Roc, kompaktowy Tiguan w dwóch wersjach (pięcio- i siedmioosobowej Allspace), oraz największy Touareg. W Wolfsbugru ktoś jednak gromko zakrzyknął "wincyj!" i za rok dostaniemy kolejnego crossovera.
Volkswagen Nivus, bo o nim mowa, pierwotnie był przeznaczony na rynek Ameryki Południowej. I tam pojawi się w pierwszej kolejności. Jego debiut planowany jest na wiosnę. Koncern zapowiedział jednak, że w 2021 roku Nivus dojedzie także do Europy. Bo na pewno mamy za mało niemieckich SUV-ów.
Po tym jak wybuchła moda na SUV-y producenci zaczęli kombinować, co by to zrobić, żeby takie auto wyglądało bardziej atrakcyjne. I wpadli na pomysł skrzyżowania SUV-a z nadwoziem typu coupe. Czyli po prostu wzięli standardowego SUV-a i opuścili mu dach w tylnej części pojazdu. Taki typ sylwetki reprezentuje już m.in. Porsche Cayenne Coupe, czy Audi Q3 Sportback.
Volkswagen Nivus będzie drugim w gamie niemieckiego producenta miejskim crossoverem. Stylistyką przypomina najmniejszego T-Crossa, ale mamy do czynienia właśnie z opadającą linią dachu.
Nivus przeznaczony na Amerykę Południową będzie dostępny z silnikiem 1.0 TSI w dwóch wariantach mocy - 115 i 130 KM. W mocniejszej odmianie pojawi się opcjonalna przekładnia automatyczna DSG. Producent nie przewiduje napędu na cztery koła, można zatem przypuszczać, że Nivus będzie właśnie T-Crossem w przebraniu.