Listopadowy długi weekend to bardzo niebezpieczny czas na polskich drogach. Polacy tłumnie ruszają wtedy w trasę w rodzinne strony. Niestety, mimo wzmożonej aktywności policji i akcji prewencyjno-informacyjnych, dla wielu z nas taka wyprawa kończy się tragicznie. Najlepiej świadczy o tym podsumowanie zeszłorocznej "Akcji Znicz":
Do najpoważniejszych zdarzeń doszło z powodu brawurowej jazdy kierowców i nadmiernej prędkości
- komentowali policjanci. W tym roku również będzie prowadzona ogólnopolska "Akcja Znicz". Jej celem jest przede wszystkim przypominanie i uświadamianie kierowcom, że nieprzestrzeganie przepisów, nadmierna prędkość, alkohol to główne czynniki mające wpływ na liczbę wypadków oraz ich skutki.
Wyjazdu w rodzinne strony nie powinniśmy zostawiać na ostatnią chwilę, bo to prowadzi do niepotrzebnego pośpiechu. A ten nigdy nie jest dobrym doradcą na drodze. Lepiej wyruszyć wcześniej, niż później denerwować się, że nie zdążymy.
Trzeba też pamiętać, aby swoją podróż odpowiednio zaplanować. Zmęczenie po wielogodzinnej, monotonnej jeździe również może doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji na drodze. Dlatego powinniśmy wyruszyć w trasę odpowiednio wcześnie, by znaleźć czas na odpoczynek w trakcie jej pokonywania. Kilkunastominutowy postój na kawę może okazać się kluczowy dla bezpieczeństwa naszego i naszej rodziny. Znużenie długą trasą negatywnie odbija się w końcu na szybkości reakcji, a przy wysokich prędkościach o wypadku często decydują ułamki sekundy.
Pierwszego listopada wiele osób stara się zdążyć odwiedzić groby najbliższych, a te nierzadko znajdują się w oddalonych od siebie miejscowościach. W konsekwencji kierowcy często przekraczają prędkość, co może skończyć się tragedią. Zdecydowanie lepiej jest, jeśli to możliwe, rozłożyć odwiedzanie cmentarzy na kilka dni
- mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault. Podczas długiego listopadowego weekendu powinniśmy być na drodze szczególnie ostrożni. Na drogi wyjeżdża wielu niedoświadczonych kierowców. Nie spieszmy się i nie wywierajmy na takiej osobie dodatkowej presji - pośpiech i nerwy w niczym nie pomogą.
W święta na drogi wyjeżdża wiele osób, które na co dzień nie prowadzą samochodu. Niepewny swoich umiejętności, zestresowany kierowca może zachowywać się na drodze w nieprzewidywalny sposób. Uważać trzeba także na osoby jeżdżące z nadmierną prędkością oraz zachowujące się w sposób, który może świadczyć o jeździe po spożyciu alkoholu
- ostrzegają eksperci. Co zrobić, kiedy na drodze zobaczymy samochód, który jedzie bardzo agresywnie i niebezpiecznie? Powinniśmy po prostu takiego kierowcę przepuścić i dać mu się jak najszybciej wyprzedzić. Warto też oczywiście zawiadomić policję.
Jesienna aura bywa bardzo kapryśna, a na trasie może nas zaskoczyć silny deszcz i wiatr. Na jesieni szczególnie uważać trzeba też na śliską nawierzchnię:
Przy złych warunkach atmosferycznych powinniśmy przede wszystkim zwiększyć dystans od poprzedzającego pojazdu. Wtedy nawet w przypadku poślizgu mamy szansę wytracić prędkość, zanim dojdzie do kolizji. Pamiętajmy o tym szczególnie w pobliżu cmentarzy, gdzie w okolicach Święta Wszystkich Świętych może występować duże natężenie ruchu.
W 2018 r. policja w okresie Wszystkich Świętych zatrzymała aż 1299 nietrzeźwych kierowców. Bardzo często są to osoby, które piły alkohol poprzedniego dnia podczas spotkań z bliskimi. Dlatego jeśli w ciągu najbliższej doby planujemy jazdę samochodem, powinniśmy unikać spożywania napojów alkoholowych.