Po raz pierwszy numer VIN pojawił się w 1954, jednak na standaryzację musieliśmy czekać aż do 1981 roku. Nowe normy ustanowiły Stany Zjednoczone, które doprecyzowały przepisy dotyczące identyfikacji pojazdów. Rząd amerykański określił ciąg 17 znaków wyłączając przy tym litery I, O i Q, mogące być mylone z cyframi. W latach 80. kolejni producenci zaczęli wybijać na karoserii tabliczkę znamionową z szeregiem cyfr i liter. Każda z nich ma swoje znacznie.
Ciąg następujących po sobie znaków składających się na numer VIN definiuje kod producenta, kraj pochodzenia pojazdu, model, datę produkcji oraz numer seryjny.
Niemniej, niektóre koncerny kodują w numerze VIN znacznie więcej szczegółów. Dotyczy to zwłaszcza niemieckich marek. Mercedes lub BMW jeszcze w latach 80. zapisywały w identyfikatorze pojazdu specyfikację wyposażeniową, kod silnika, lakier nadwozia, czy chociażby rozmiar felg, na których auto opuszczało mury fabryki.
Wystarczyło zgłosić się do ASO, by zweryfikować faktyczny stan samochodu z oryginalnym. Najważniejszy jednak jest fakt, że każda maszyna ma swój niepowtarzalny numer.
Według standardów ISO, każdy numer VIN składa się z trzech sektorów. Pierwszy to WMI – światowy symbol identyfikujący producenta. Kod składa się z trzech znaków (liter lub cyfr) i nadawany jest przez stosowny urząd kraju w porozumieniu z międzynarodową organizacją do spraw normalizacji ISO, w którym mieści się kwatera główna koncernu.
Z pierwszych trzech znaków szeregu wyczytamy tym samym kraj pochodzenia samochodu i wytwórcę.
Druga z sekcji nosi skrót VDS. Kryje się w niej sześć znaków (4 ostatnie to cyfry) pozwalających wyczytać ogólną charakterystykę pojazdu. Mogą się w niej zawierać rodzaj nadwozia, typ silnika, model pojazdu, obecność poduszek powietrznych lub układów elektronicznych wspomagających bezpieczeństwo.
VIS gromadzi ostatnie osiem znaków. W tej grupie znajdziemy informację o roku produkcji danego pojazdu (niemiecki zaczyna się po wakacjach), a także konkretnym zakładzie produkcyjnym. To szczególnie ważne wśród producentów, którzy mają fabryki w różnych państwach i kontynentach.
Zbierane przez lata opinie pozwolą ocenić podczas oględzin używanego samochodu, czy warto się nim zainteresować. Pierwszy przykład z brzegu. Opel Astra pierwszej generacji wytwarzany był w Niemczech i w Polsce. Egzemplarze z Gliwic borykały się z problemem rdzy. Niemieckie sztuki były znacznie lepiej zabezpieczone.
Producenci stosują różne metody umieszczania numeru VIN na karoserii. Większość z nich wytłacza w tabliczce znamionowej szereg znaków. Niektórzy używają do tego lasera. Niemniej, VIN musi być umieszczony w sposób trwały na elemencie konstrukcyjnym – przegroda czołowa, kielich przedniego zawieszenia, elementy stałe karoserii przy błotniku, na podłodze pod nogami pasażera lub podłodze bagażnika.
Zdarza się też, że w identyfikacja pojazdu pojawia się w miejscach niestandardowych. Występuje czasem na nalepce w bagażniku lub słupku drzwiowym. Może też znajdować się w okienku szyby przedniej. W pojazdach terenowych znajdziemy go często na ramie, gdyż jest ona elementem konstrukcyjnym.
Po latach eksploatacji w trudnych warunkach może się zdarzyć, że miejsce z numerem identyfikacyjnym skoroduje lub ulegnie degradacji. Warto wiedzieć, że zgodnie z literą prawa, takiego auta nie da się sprzedać, ani zezłomować.
Należy wówczas wezwać rzeczoznawcę, który wystawi stosowne pismo stwierdzające nieczytelność numeru VIN. Z nim należy udać się do przypisanego do adresu zameldowania wydziału komunikacji. Urzędnik wystawi skierowanie na stację kontroli pojazdów, celem przyznania i wytłoczenia w elemencie konstrukcyjnym pojazdu nowego numeru.
Są też pojazdy, w których już fabrycznie nie było numeru VIN. To między innymi niektóre pojazdy specjalistyczne lub wojskowe. By móc legalnie poruszać się nimi po drogach, trzeba przejść drogę weryfikacyjną i formalną w wydziale komunikacji. Sytuacja podobna do tej z zatartą, nieczytelną tabliczką znamionową.
Numer VIN sprawdzany jest podczas corocznego przeglądu technicznego, a także podczas rejestracji pojazdu. Mogą go też sprawdzić funkcjonariusze podczas rutynowej kontroli na drodze.
Numer VIN przydaje się także podczas rozszyfrowywania specyfikacji danego egzemplarza, jak również przy kupowaniu części w hurtowni motoryzacyjnej. Sprzedawcy będzie znacznie łatwiej dopasować konkretny podzespół, mając do dyspozycji ciąg identyfikacyjny.
Różnice w konkretnym modelu wynikają zazwyczaj z odmiennych specyfikacji na dane rynki. Może się na przykład okazać, że dany element pochodzący z odpowiednika ze Stanów Zjednoczonych jest o 2 milimetry szerszy i jego montaż w naszym egzemplarzu będzie niemożliwy.
Autoryzowane Stacje Obsługi gromadzą też szereg informacji przypisanych do konkretnego numeru VIN. W wielu przypadkach można wyczytać historię serwisową, naprawy gwarancyjne, przebiegi przy każdej wizycie w serwisie, kradzieży, szkodach komunikacyjnych lub modyfikacjach w zakresie wyposażenia fabrycznego.