Nowe technologie stawiają nowe wyzwania. Chcemy, aby prawo nadążało za zmieniającym się światem. Dlatego nowe przepisy określają ramy, w ramach których mogą funkcjonować nie tylko hulajnogi elektryczne, ale i wszystkie urządzenia transportu osobistego, które już się pojawiły i które w przyszłości mogą się pojawić
- przyznał wiceminister Rafał Weber. Do polskich przepisów zostanie więc wprowadzona definicja urządzenia transportu osobistego. Będzie to urządzenie konstrukcyjnie przeznaczone do poruszania się wyłącznie przez kierującego znajdującego się na tym urządzeniu, o szerokości nieprzekraczającej w ruchu 0,9 m, długości nieprzekraczającej 1,25 m, masie własnej nieprzekraczającej 20 kg, wyposażone w napęd elektryczny, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 25 km/h.
Zdecydowanie najważniejszą zmianą, którą zapowiedziało Ministerstwo Infrastruktury, będzie traktowanie elektrycznych hulajnóg jak rowerów. E-hulajnogi w świetle polskiego prawa będą więc pojazdami, a ich użytkownicy mają mieć prawa zbliżone do praw obowiązujących rowerzystów.
Co to tak naprawdę oznacza? Elektryczne hulajnogi znikną z chodników, gdzie stwarzały teraz wiele niebezpieczeństw. Taka hulajnoga jest bardzo ciężka, porusza się praktycznie bezgłośnie i może bardzo szybko rozpędzić się do pokaźnych prędkości. Do tej pory osoba jadąca na e-hulajnodze była traktowana jak pieszy, musiała więc jeździć po chodnikach. To doprowadzało do kolizji z pieszymi. Jak wielu? Tego nie wiemy, bo policja w swoich statystykach nie wyszczególniała wypadków z elektrycznymi hulajnogami.
Teraz elektryczne hulajnogi będą jeździć przede wszystkim po ścieżkach rowerowych.
Co do zasady infrastrukturą drogową, przeznaczoną dla kierujących urządzeniami transportu osobistego, będą:
W przypadku braku takich elementów infrastruktury użytkownik elektrycznej hulajnogi będzie mógł korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych. W tej sytuacji będzie on zobowiązany jechać powoli i zachowywać szczególną ostrożność. Na chodniku pieszy będzie miał też pierwszeństwo.
Zabronione będzie pozostawianie urządzeń transportu osobistego na drodze, przystanku lub w innym miejscu przeznaczonym do ruchu, zwłaszcza jeśli zagrażałoby to bezpieczeństwu innych uczestników ruchu.
Zgodnie z nowymi przepisami prędkość elektrycznych hulajnóg zostanie w Polsce ograniczona do 25 km/h. Dzieci poniżej 10. roku życia w świetle polskiego prawa nie będą mogły jeździć elektrycznymi hulajnogami, a osoby w wieku od 10 do 18 lat - będą musiały mieć wyrobioną kartę rowerową.
Tutaj Ministerstwo Infrastruktury nie zamierza wprowadzać żadnych zmian. Osoby korzystające z klasycznych hulajnóg, a więc napędzanych siłą mięśni, w dalszym ciągu będą traktowane jako piesi i będą mogły jeździć po chodnikach.
Nowelizacja odpowiednich ustaw ma wejść w życie jak najszybciej. Według zapowiedzi rząd nie zamierza zwlekać z uregulowaniem problemu. Niestety konkretnej daty wciąż nie znamy. Podano tylko, że, zgodnie z projektem, nowe przepisy weszłyby w życie 14 dni po ich ogłoszeniu.
Jesteśmy otwarci na głosy różnych środowisk. Chcemy, aby ten projekt wszedł w życie jak najszybciej, ale też nie uchylamy się od dyskusji na jego temat. Jestem przekonany, że dyskusja na ten temat będzie bardzo ciekawa. Dziękuję za wszystkie dotychczasowe głosy - ekspertów, stowarzyszeń, samorządowców - jakie wpłynęły w tej sprawie do Ministerstwa
- powiedział minister Adamczyk.
***
Na temat elektrycznych hulajnóg piszemy w tym tygodniu razem z redakcją Next.Gazeta.pl w ramach wspólnego cyklu. W serii artykułów "Hulajnoga, piekła nie ma" poruszamy kilka najbardziej palących tematów m.in. opisujemy aktualne absurdy prawne i zachowanie użytkowników e-hulajnóg, przyglądamy się nowym przepisom, które planuje wprowadzić rząd oraz sprawdzamy, czy elektryczne hulajnogi na minuty są droższe od Ubera.