Jakie zmiany przyniósł facelifting? Nie są oczywiście duże, ponieważ to tylko odświeżenie modelu, a nie zupełnie nowa generacja. Styliści Forda zdecydowali się na lekką kosmetykę przedniego pasa, delikatne przeprojektowanie reflektorów i nową "kratkę" w grillu. Z tyłu oprócz zmienionych świateł pojawiła się ozdobna chromowana listwa. We wnętrzu jeszcze mniej zmian: poprawiony system multimedialny SYNC 3 oraz aktualizacje pokładowych systemów bezpieczeństwa i asystentów kierowcy. Ford wymienia m.in.: inteligentny tempomat, systemy ochrony pieszych czy pomoc kierowcy w parkowaniu. Facelifting przyniesie też nowe oprogramowanie dla układów hybrydowych, które ma zmniejszyć zużycie paliwa.
Czym nowa wersja modelu Fusion zasłużyła na miano Sport? Pod maskę wmontowano bardzo mocnego, podwójnie doładowanego EcoBoosta o pojemności 2,7 litra, mocy 325 KM i 474 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Moc trafia na cztery koła za pośrednictwem 6-biegowej automatycznej skrzyni. Wersję Sport rozpoznamy po spojlerze, przyciemnionym grillu, 19-calowych ciemnych felgach i czterech końcówkach wydechu.
Oprócz wersji nastawionej na osiągi (których Ford nie podał) pojawi się jeszcze topowa, luksusowa odmiana Platinum, która w cenniku zajmie miejsce powyżej Titanium. Na razie wiemy, że amerykańskie Mondeo w tej wersji otrzyma m.in. inaczej wykończony grill, nowe 19-calowe felgi, skórzaną tapicerkę i kilka innych drogich dodatków.
fot. FordPoznaliśmy już ceny nowego Forda Fusion. Startują od 22 995 dolarów, czyli około 91 tysięcy złotych. Na wersję Sport trzeba uzbierać przynajmniej 34 350 dolarów, a więc 137 tysięcy złotych. Nowy Fusion na amerykańskich drogach powinien pojawić się latem. Nie wiemy jeszcze, kiedy drobnego odświeżenia doczeka się jego europejski brat bliźniak - Mondeo.
ZOBACZ TAKŻE: