Tak się łączy siły. Oto pierwszy owoc współpracy dwóch amerykańskich firm. A co łączy Jeepa i znaną odzieżową markę The Norh Face? Specjalna edycja popularnego samochodu. Oto nowy Jeep Avenger The North Face Edition.
Zaskoczeni? Nie powinno dziwić, że dwie tak znane amerykańskie marki rozpoczęły współpracę przy wspólnym projekcie. Jeep dostał zielone światło w Stellantis na kooperację z renomowanym The North Face (TNF). Właściwie obie firmy to specjaliści z tzw. branży outdoor. A owoc ich współpracy jest tak limitowany, że amerykańscy klienci muszą obejść się ze smakiem. Avenger w specjalnej wersji TNF trafi tylko do salonów w Europie. A ściślej 4806 egzemplarzy. Tyle ile mierzy góra Mont Blanc.
Nowość Jeepa poznałem jeszcze przed premierą. Menedżerowie Stellantis uznali, że najlepszym miejscem na pokazanie nowego samochodu jest słynne Centro Stile w Turynie. To dla Włochów wyjątkowa lokalizacja. To w Centro Stile powstało tak wiele samochodów różnych marek. Od Alfy Romeo i Autobianchi po Fiata, Lancię i Maserati. Historia tak wspaniała, że nie mogła odejść w zapomnienie.
Już same odwiedziny Centro Stile to dla dziennikarza motoryzacyjnego nie lada gratka. Włosi jednak zadbali o to, by odizolować dziennikarzy od wszystkich starannie strzeżonych miejsc, w których specjaliści pracują nad samochodami kolejnej generacji. Stąd miejsce zarezerwowane dla Jeepa to niemal opustoszała strefa. Tak pusta jak lotniska w czasie pandemii.
Ale coś za coś. Nowość Jeepa mogłem poznać w spokoju. Bez tłumów i osób co chwila przesłaniających widok podczas robienia zdjęć. Przedstawiciele Jeepa nie kryli dumy z tego jak komfortowe warunki stworzono dla nielicznych mediów. Nie kryli również dumy z nowej wersji samochodu. A tą trudno będzie przeoczyć na ulicy. Avenger 4xe TNF wyróżnia się ogromną naklejką na masce czy całkiem solidnymi opcjonalnymi oponami terenowymi AT (w standardzie ogumienie M+S). Zdecydowanie nabrał bardziej bojowego wyglądu. I to wbrew pozorom nie jest żaden pozorant. W porównaniu ze zwykłym Avengerem zmieniono sporo. Nie tylko prześwit (aż do 400 mm głębokości brodzenia), ale także inne pokładowe rozwiązania.
Avenger The North Face Edition to samochód z napędem na cztery koła. Oczywiście żadnego wału napędowego nie znajdziecie pod spodem. Tylna oś jest napędzana przez jeden z dwóch silników elektrycznych. A to oznacza, że w większości przypadków mały Jeep to auto przednionapędowe (większa oszczędność paliwa). Chcesz mieć 4x4 i podział 50:50? To możliwe przy prędkości do 30 km/h (automatyczny rozdział między obie osie lub blokada napędu). A co powyżej 30 km/h? Aż do 90 km/h rozdział napędu to kwestia pokładowej elektroniki oraz wybranego trybu jazdy. Teoretycznie zatem 4x4 może być dostępne przy najwyższej z dopuszczalnych prędkości, czyli 90 km/h. A to nie wszystko.
Jaka jazda taki napęd? To zależy. Kierowca ma kilka opcji do wyboru. Dla trybów snow, sport czy sand & mud przewidziano odpowiednią kalibrację pracy skrzyni biegów, układu kontroli trakcji czy dostępu do funkcji e-boost na tylnych kołach (aby poprawić trakcję przy mocnym przyspieszeniu). W sumie do wykorzystania jest 136 KM (dobrze znany benzynowy trzycylindrowy 1.2 PureTech i dwa silniki elektryczne o mocy 28 KM każdy oraz 6-stopniowa dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna). Tyle wystarczy by rozpędzić Avengera 4xe do 194 km/h i przyspieszyć od 0 do 100 km/h w 9,5 s.
A co z akcentami The North Face? Tych jest sporo? Przez dwa lata pracowano nie tylko nad naklejką na masce, ale także nad nowymi światłami przeciwmgielnymi, relingami, zaczepem holowniczym, mocniejszymi zderzakami i wnętrzem. A w kabinie królują fotele wzorowane na popularnych puchowych kurtkach amerykańskiej marki. Stąd specjalna pikowana tapicerka z materiału w pełni odpornego na przemakanie, zestaw zaczepów i siatek w oparciach foteli, specjalne gumowe dywaniki z mapą topograficzną Alp czy panel dekoracyjny z odwzorowaniem Mont Blanc. W komplecie z samochodem będzie jeszcze tzw. pakiet powitalny z namiotem, torbą podróżną i bidonem. Wszystko w nawiązaniu do cenionej serii Summit oraz kolorystyki odzieży dla tych, którzy ruszają bardzo wysoko w góry.
Znane są już ceny. Jeep Avenger 4xe The North Face Edition wyceniono na 169 tys. zł. W przypadku leasingu w ofercie dla przedsiębiorców (2 lata I limit 15 tys. km rocznie oraz wpłata własna 10 proc.) miesięczna rata to 1499 zł netto. Na premierę Jeepa Avenger zaprosił Stellantis Polska. Firma nie miała wpływu i wglądu w treść publikacji.