Ford Explorer w hybrydowej odmianie plug-in powoli znika z europejskiego rynku. W polskich salonach zostały już ostatnie sztuki. Na stronie polskiego oddziału Forda próżno o samochody z rocznika 2024 r. (salony czekają już na nową elektryczną generację opracowaną wspólnie z Volkswagenem). U dealerów dostępne są jeszcze egzemplarze nie tylko z 2023 r., ale także z 2022 r.! Wszystkie z tym samym sprawdzonym hybrydowym napędem z benzynowym silnikiem 3.0 V6 EcoBoost i dość mocnym elektrycznym. Do wykorzystania łącznie aż 457 KM. Sporo.
Choć w Europie żegnamy już spalinowego Explorera to za oceanem jest zupełnie inaczej. Amerykańscy klienci doczekali się zmodernizowanej wersji z rocznika modelowego 2025 (sprzedaż rusza wiosną 2024 r.). A to oznacza odświeżone wnętrze, nową generację zestawów multimedialnych oraz jazdę półautonomiczną wyższego poziomu niż do tej pory. Przy okazji Ford przypomniał, że w Ameryce Explorer to prawdziwa ikona. Według firmowych statystyk w Ameryce to najchętniej kupowany SUV na rynku (w analizie sięgnięto aż 1946 r.).
Ford chwali się, że w kabinie nie żałował na materiałach wysokiej jakości. Stąd więcej przyjemnych w dotyku miękkich tworzyw i bardziej luksusowego wykończenia. W miejsce standardowej skóry (tę oczywiście można zamówić) zastosowano perforowany syntetyczny materiał ActiveX, który pod względem właściwości powinien przypominać najlepsze materiały pochodzenia zwierzęcego. Nie żałowano także na zamszowych wstawkach, które zarezerwowano dla usportowionych odmian. By nadać wnętrzu bardziej luksusowego charakteru sięgnięto po srebrne wykończenia (czyżby koniec mody na chromowane elementy?) i liczne przeszycia w różnych kolorach (brąz, czerwień i szary w ciemniejszej tonacji).
Explorer zyskał zmodernizowane systemy multimedialne. A to oznacza zestawy opracowane na bazie Androida. Tym samym duży SUV stał się jednym z pierwszych modeli w gamie, który wyposażono w Android Automotive i rozszerzony pakiet usług Google z dostępem do sklepu i cyfrowego asystenta głosowego. Prócz Google nie zabrakło także Amazon Alexa, która wciąż nie obsługuje języka polskiego.
W ramach unowocześniania Explorera zafundowano także najnowszy adaptacyjny tempomat. Na rynku amerykańskim to BlueCruise, który przygotowano do jazdy bez użycia rąk. Kierowca może zdjąć ręce z kierownicy na wybranych odcinkach amerykańskich autostrad. Musi jednak uważnie obserwować drogę, by w razie alarmu natychmiast przejąć kierowanie. Oczywiście nie ma nic za darmo. Nowy BlueCruise można bezpłatnie testować przez 90 dni. Po upływie okresu próbnego tempomat będzie dostępny tylko w ramach płatnego abonamentu (roczny lub miesięczny). Do takich dodatków trzeba już przywyknąć.
Na rynku amerykańskim Ford zadbał o indywidualizację. Stąd każda wersja wyposażenia ma własny wzór osłony chłodnicy. To po tym najłatwiej odróżnisz odmiany luksusowe od usportowionych. Chromowane wykończenia zarezerwowano dla Platinum, a czarną siateczkę dla sportowych. Która jest mocniejsza? Okazuje się, że dla obu zarezerwowano mocne 3.0 l V6, które generuje aż 400 KM. Podstawą jest zaś mniejszy 2,3 l EcoBoost o mocy 300 KM. Też niemało.