[go: up one dir, main page]

Tankuję za 30 zł i jeżdżę tygodniami. Koncerny paliwowe mnie nienawidzą i was też mogą

Od dawna nie zapłaciłem za paliwo znacząco więcej niż 30 zł. Powód jest prosty: w zbiorniku mojego pojazdu mieści się zaledwie 5,5 litra benzyny wraz z rezerwą. Mimo to mogę na niej przejechać 250 km. Jak to możliwe?

Ile kilometrów dziennie przejeżdżacie swoim środkiem transportu? Ja szczerze mówiąc, niewiele. Średnio to będzie kilkanaście, rzadko kilkadziesiąt kilometrów. Mieszkam w centrum Warszawy i większość moich podróży jest krótka. Dzięki temu tankuję raz w miesiącu i płacę za to grosze. Wszystko dlatego, że jeżdżę po mieście skuterem klasy 125.

Zobacz wideo Suzuki Moto Szkoła - tutaj zaczniesz przygodę z jednośladem, a także sprawdzisz swoje umiejętności

Skutery 125 to prawdziwe mieszczuchy, które czują się w takich warunkach znakomicie

Suzuki Burgman Street 125EX to typowy przedstawiciel tej kategorii. Jest nieduży i lekki, nawet lżejszy od większości konkurentów, bo waży zaledwie 112 kg. Dzięki temu, mimo silniczka o poj. 125 cm3 i mocy raptem 9 KM startuje ze świateł całkiem żwawo i chętnie rozpędza się do prędkości 90 km/h. Przede wszystkim jednak pozwolił mi odczuć w praktyce, jak niskie są koszty eksploatacji takiego jednośladu.

Skutery 125 to w Polsce wciąż niedoceniany środek transportu. Jeżdżą nimi głównie dostawy pożywienia do naszych domów. Tymczasem taki jednoślad ma wiele zalet. Nie wymaga zdawania egzaminu na motocyklowe prawo jazdy, wystarczy kategoria B. Jest lekki, zwinny i łatwy w prowadzeniu. Kierowcę skutera nie przerażają miejskie korki, bo zwalniają go tylko nieznacznie. W dodatku oprócz kasku i rękawiczek nie trzeba specjalnego ubioru. Do dyspozycji mamy też spory bagażnik, zwłaszcza jeśli zamontujemy dodatkowy kufer. Da się nim zrobić zakupy i jechać w dwie osoby. Jednak koronną moim zdaniem zaletą są bardzo niskie koszty eksploatacji.

Nowy, dobry, niezawodny skuter klasy 125 z gwarancją producenta da się kupić w salonach sprzedaży za kwotę mniejszą od 15 tys. zł. Do tego dochodzą niskie koszty przeglądów i paliwa. Ten ostatni jest szokujący dla kierowcy samochody. Tak było ze mną na początku, a do tej pory trudno mi uwierzyć, że jestem w stanie pokonać 250 km w mieście za około 30 zł.

Wszystkie małe skutery niewiele palą, a Burgman 125EX jest prawdziwym mistrzem oszczędności. Jeden powód już podałem, drugim jest nowoczesny silnik wyposażony w układ stop-start. Nawet z innych powodów wybrałbym go zamiast samochodu do jazdy w mieście, a bardzo niskie koszty związane z jego użytkowaniem są bardzo dużą wiśnią na torcie.

Suzuki Burgman Street 125EX
Suzuki Burgman Street 125EX fot. ŁK

Oczywiście skutery nie są dla każdego i nie nadają się do wygodnej jazdy w każdych warunkach. Kiedy jest zimno, ślisko, wieje i pada, jazda nimi robi się niezbyt komfortowa, a czasem nawet mało bezpieczna. To samo dotyczy osób, które muszą dojeżdżać do miasta trasami szybkiego ruchu albo korzystać na co dzień z obwodnic. Jednak dopóki poruszamy się po drogach z ograniczeniem do prędkości 80 km/h lub niższej, naprawdę nie można narzekać.

Wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy, bo nigdy nie spróbuje jeździć skuterem. Jest nie tylko bardzo efektywna i niedroga, ale w dodatku może się spodobać. Poza tym, kiedy przesiądziecie się na taki środek transportu, was też znienawidzą koncerny paliwowe, bo przestaną zarabiać krocie. To znakomity pomysł na oszczędność w czasach kryzysu, a przy okazji sprawi, że wasze życie stanie się bardziej ekscytujące. Ja wcale nie mam ochoty go oddawać. Skuter udostępniła do testu firma MonsterBike Spółka Cywilna, autoryzowany dealer jednośladów Suzuki. Firma nie miała wpływu i wglądu w treść artykułu przed jego publikacją.

Suzuki Burgman Street 125EX
Suzuki Burgman Street 125EX fot. ŁK
Więcej o: