Temat jest ważny, ale wstęp do materiału musi być mocno naukowy. Opis postaram się jednak uprościć. Chodzi bowiem o to, że naukowcy z Uniwersytetu Yale opracowali nowe materiały półprzewodnikowe. Te mogą katalizować np. dwutlenek węgla i tworzyć z niego metan.
Technologia ta była znana wcześniej. Wcześniej jednak metan tworzony w jej wyniku nie był trwały. Nie dało się go zatem wykorzystać w przemyśle. Zmianę przyniosło połączenie półprzewodników z katalizatorami molekularnymi.
Choć kluczowa jest także kwestia samych półprzewodników. Bo ekipa z Yale wykorzystała m.in. mikrofilary krzemowe, które zostały pokryte warstwą hydrofobowego fluorowanego węgla. To sprawia, że materiał ma aż 17 razy większą aktywność katalityczną. Zastosowała też porowaty krzem z katalizatorem molekularnym z renu. On usprawnia przemianę CO2 na CO. Nowa technologia przybliżyła naukowców do opracowania metody masowej produkcji alternatywnych paliw.
Takie podejście byłoby podwójnie rewolucyjne. Po pierwsze dlatego, że produkcja paliwa z CO2 mogłaby sprawić, że rynek motoryzacyjny zerowałby emisję gazów z wydechów. Pozwoliłaby na oczyszczenie powietrza i poprawę jego jakości.
Po drugie dlatego, że nie byłoby konieczności prowadzenia kosztownego przejścia w stronę elektryfikacji. Napędy spalinowe stałyby się wystarczająco eko (np. za sprawą instalacji CNG wykorzystującej produkowany w wyniku procesu metan). Nie trzeba byłoby zatem zmieniać wizji motoryzacji i nawyków kierowców. Nie byłaby potrzebna także kosztująca miliardy rewolucja technologiczna na zasilanie bateryjne.