Bardzo często jest tak, że o ogólnej opinii decydują drobiazgi. To niewielkie smaczki, z których obecności czasami nie zdajemy sobie sprawy. Idealny przykład dotyczy nawigacji Google Maps i strzałki wskazującej waszą pozycję na mapie.
Strzałka jest taką oczywistą oczywistością. Choć to obecnie nie tyle strzałka, co raczej jej grot w kolorze niebieskim, który pojawia się na mapie. Jego kierunek wskazuje kierunek, w którym porusza się pojazd. I właściwie tu można byłoby zamknąć temat. Gdyby nie twórcy Google. Ci postanowili bowiem urozmaicić widok oferowany kierowcy. Teraz może on zadecydować o tym, że na mapie zamiast strzałki, pojawi się niewielki samochodzik.
Jak zamienić strzałkę w samochód? To akurat jest niezwykle proste. Wystarczy odpalić aplikację, ustawić adres docelowy, włączyć prowadzenie i nacisnąć na strzałkę, która pojawi się na mapie. Wtedy na ekranie wyskoczy menu, w którym kierowca może zamienić klasyczny grot na jeden z wybranych przez siebie samochodów. Po jego pojawieniu się można ruszać w trasę. Ciekawe jest to, że auto, identycznie jak strzałka, kieruje się przodem w stronę, w którą pojazd aktualnie jedzie. Poza tym podczas postoju się porusza. Zupełnie tak, jak wibruje nadwozie pojazdu po uruchomieniu silnika.
Do wyboru są aż trzy pojazdy. Czerwony sedan, zielony pick-up i żółty SUV (przynajmniej w mojej wersji na telefony Apple`a). Oczywiście auta wyglądają trochę tak, jakby zostały zapożyczone ze świata gry Minecraft. To mimo wszystko fajny gadżet. To taki drobiazg, który czasami może nawet wywołać uśmiech na waszej twarzy. A przecież to cały czas nie koniec googlowskich "gadżetów". Bo jest też możliwość ustawienia ciemniejszego trybu nocnego, uwidocznienie odtwarzacza multimediów na pasku funkcyjnym nawigacji, opcja nazywana pinezką, znak informujący o ograniczeniach prędkości na drodze czy widok 3D.