Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie
dla osób dorosłych
Grupa wolontariuszy "Koty spod mostu", która działa w ramach Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt - VIVA poinformowała o tragicznym losie jednej z ich podopiecznych - kotki Kalinki. Zwierzę zostało postrzelone.
Kalinka jest jednym z kotów, które żyją w okolicach mostu Grota-Roweckiego w Warszawie. "Tam się urodziła i żyła od kilku lat, codziennie przez nas dokarmiana. Czekała na nas każdego dnia, czuła się bezpieczna..." - piszą wolontariusze z grupy "Koty spod mostu".
Kilka dni temu zastali ją w strasznym stanie. Ktoś strzelił do niej z pistoletu. Kula trafiła w oko i zatrzymała się w krtani kota. "Patrzyła mu w oczy, kiedy strzelał?" - pytają zdruzgotani wolontariusze.
"Strzelił z góry, musiał dobrze wymierzyć, z bliska" - dodają. Podejrzewają, że strzał został oddany z pistoletu gazowego. Sprawa została zgłoszona na policję, która zajmie się szukaniem sprawcy.
Kalinka przeszła już operację usunięcia oka, podczas której wyjęto również kulę. Kotka jest jednak nadal w ciężkim stanie i potrzebuje długiej rekonwalescencji.
Wolontariusze poszukują dla niej również domu, w którym będzie mogła odzyskać zaufanie do ludzi. "Ona nie może tam wrócić..." - piszą.
Wolontariusze zorganizowali zbiórkę na leczenie Kalinki. Szacują, że będzie na to potrzebne około trzech tysięcy złotych. Proszą o pomoc wszystkich, których wzruszył los kotki.
Pieniądze można wpłacać za pośrednictwem strony www.pomagam.pl/postrzelonaKalinka lub bezpośrednio:
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt Viva!
ul. Kawęczyńska 16/39
03-772 Warszawa
nr konta BGŻ 12 2030 0045 1110 0000 0279 3780
w tytule wpisując: darowizna Kalinka