[go: up one dir, main page]

Przyzwoitość, małość, gentryfikacja po warszawsku - podsumowanie tygodnia według Pańskiej Skórki

Martwa polska jesień w pełnym, błotnistym rozkwicie. Temperatura powietrza w Warszawie rzadko przyjmuje wartości dwucyfrowe, a wilgotność rzadko spada poniżej 95%. Czy to jednak znaczy, że warszawiacy siedzą w domach, a miasto spowił marazm? Jeszcze nie!

Przeczytajcie o najbardziej #eleganckich i #frajerskich wydarzeniach
mijającego tygodnia - podsumowanie, jak co piątek, przygotowała dla Was
redakcja warszawskiego bloga Pańska Skórka.

#ELEGANCKO

Rada Miasta zdecydowała o nadaniu jednemu z wolskich skwerów imienia
wybitnego dyplomaty, Powstańca Warszawskiego, więźnia Auschwitz i
przyzwoitego człowieka - Władysława Bartoszewskiego. Oczywiście nie obeszło
się bez żenującej obstrukcji tych, dla których jeden z najwybitniejszych
Polaków był w istocie "antypolakiem, zdrajcą i kolaborantem". W tym wypadku
ludzka małość i zawiść nie dały jednak rady zwykłej przyzwoitości, którą
prof. Bartoszewski cenił jako jedną z najwyższych wartości.

Kapustka w Warszawie! Nie, nie nastąpił sensacyjny transfer z Leicester
City. Za to dekoracyjne kwiaty tego traktowanego nieco po macoszemu w
kwestii walorów, a przecież pięknego warzywa, pojawiają się w warszawskich
parkach. Zielono-biało-różowe głowy, odporne na mróz, robią świetne
wrażenie. Oby tylko nikt ich nie pożarł.

O historii Szpitala Południowego jeszcze przed jego powstaniem, można
byłoby napisać pokaźną książkę. Prenatalne story placówki medycznej
znajdzie jednak wreszcie (najprawdopodobniej!) szczęśliwy finał - miasto
podpisało umowę na budowę tak potrzebnego obiektu. Bardzo się cieszymy, a
jednocześnie życzymy wszystkim czytelnikom Metra i Pańskiej Skórki, aby nie
musieli ze szpitala korzystać.

#FRAJERSKO

Gentryfikacja ma różne oblicza. Najpopularniejsze jednak wygląda tak, że
przestrzeń miasta, do tej pory egalitarna, dostępna dla wszystkich
mieszkańców, staje się elitarna i dostępna tylko dla tych, których zasobne
portfele na to pozwalają. Wyzłośliwialiśmy się już (a właściwie robimy to
od kilku lat) na sposób, w jaki odbyła się "renowacja" Hali Koszyki.
Nazwijmy go roboczo "renowacją na surowym korzeniu". Teraz - choć
oczywiście nikt nas nie zaprosił - obejrzeliśmy sobie nową halę od środka.
Czy wróci do niej handel i tradycyjne warszawskie życie? Wątpimy. Jest za
to mięso dla duszy, coffe&pieczywo, a nawet shopping&wino.

Walka o pluralizm poglądów na uniwersytetach jest walką słuszną, jednak
nawet ta idea powinna być realizowana w pewnych granicach. Tymczasem we
wtorek przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego pojawili się ze swoim
namiotem faszyści z ONR i jak gdyby nigdy nic agitowali studentów. Ta sama
organizacja, która pod koniec lat trzydziestych szykanowała i biła
żydowskich studentów, organizacja, która już nigdy więcej nie powinna się
pojawić w progach jakiegokolwiek uniwersytetu. Nawet tuż za jego bramą.
Najbardziej rozczarowuje jednak postawa władz UW, które zamiast ostro
zaprotestować, zwyczajnie umyły ręce w tej sprawie. #frajersko

Zima to dobry czas na nabranie kondycji przed kolejną wiosną i wakacjami.
Jeśli planujemy wyjazd do ciepłych krajów, warto w czasie chłodnych
miesięcy na przykład nauczyć się pływać. Lub nauczyć tego własne dziecko,
żonę, męża, chłopaka, dziewczynę. A gdzie najlepiej uczyć się pływać zimą?
Oczywiście na basenie. Stop. Jeśli mieszkasz na Ochocie, niekoniecznie
będzie to możliwe, nawet jeśli Twoim basenem pierwszego wyboru stanie się
OSiR. Okazuje się bowiem, że lekcji na tej pływalni mogą udzielać tylko
koncesjonowani przez dyrekcję instruktorzy. Tak, dobrze przeczytaliście -
jeśli nie zdecydujecie się na usługi "osirowego" nauczyciela pływania, to
ochrona obiektu pogoni Was na mróz w kąpielówkach. Wstyd.

Więcej o: