Giorgia Meloni w 2019 roku podczas wiecu w San Giovanni krzyczała: "Jestem Giorgia, jestem kobietą, jestem matką, jestem Włoszką, jestem chrześcijanką". To samo powiedziała na Światowym Kongresie Rodzin w Weronie. Tam też zapowiedziała - "będziemy bronić Boga, ojczyzny i rodziny". To hasło z czasów Mussoliniego. Wiadomo też, że przed kampanią wyborczą Meloni rozesłała do grup partyjnych instrukcje, by nie wygłaszać skrajnych sądów, nie nawiązywać do faszyzmu, a zwłaszcza nie wyciągać rąk w tzw. rzymskim salucie. Jeśli Meloni zostanie premierką Włoch, byłaby pierwszą w historii państwa kobietą na tym stanowisku.
Partia Bracia Włosi opowiada się m.in. za ograniczeniem praw osób LGBT oraz prawa do aborcji. Symbol ugrupowania nawiązuje do symbolu Sojuszu Narodowego - płomień w trzech kolorach (zielony, biały, czerwony). Podobny do tego, który stworzyli zwolennicy Mussoliniego. Również główne biuro partii mieści się w Rzymie pod tym samym adresem, co wcześniej neofaszystowski Włoski Ruch Społeczny i Sojusz Narodowy.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Zwycięstwo prawicowej koalicji niepokoi wiele osób. Jedną z nich Damiano David, wokalista zespołu Maneskin. NAaswoim koncie na Instagramie umieścił informację o wynikach wyborów i napisał: "Dziś jest smutny dzień dla mojego kraju".
Muzyk nie kryje swoich poglądów i często podczas koncertów czy wywiadów podkreśla, jak ważne jest dla niego wspieranie walki o równe prawa dla wszystkich ludzi, w tym mniejszości seksualnych. Wyniki wyborów skomentowała także mieszkająca na stałe we Włoszech aktorka i modelka Kasia Smutniak. "W październiku cofamy zegarki o godzinę, dzisiaj cofnęliśmy się o 100 lat" - napisała na Instagramie.
Dr hab. Izolda Bokszczanin-Gołaś, politolożka z Uniwersytetu Warszawskiego, ekspertka zajmująca się m.in. systemem politycznym we Włoszech komentuje dla Gazeta.pl:
Po spektakularnym wyniku bloku prawicowego wśród komentarzy w zachodnich mediach rzeczywiście dominują obawy i niepewność co do sytuacji we Włoszech. Jednak w samym społeczeństwie włoskim widzimy przede wszystkim niezadowolenie społeczne, niechęć do instytucji i partii politycznych, a także potrzebę zmiany.
Wybory pokazały, że Włosi oczekują przemian, choćby radykalnych. W przypadku Giorgii Meloni ten radykalizm jest widoczny raczej w sferze wartości, a nie realnej polityki - gospodarczej czy społecznej. Pod tym względem należy się spodziewać raczej kontynuacji działań rozpoczętych przez poprzedni gabinet.
- Pani Meloni mówi m.in. o renegocjacji funduszy, które miały być mniejsze dla Polski. To znaczy, że Kaczyński kibicuje polityczce, która mówi, że Polacy powinni dostawać mniej pieniędzy. Czy to jest mądre? - pytał Krzysztof Gawkowski w Porannej Rozmowie Gazeta.pl, komentując wynik wyborów we Włoszech. - Każdy rozsądny polityk powiedziałby, że nie, a Kaczyński mówi, że tak, bo Kaczyński ma problem - dodał poseł Lewicy.
Także Agnieszka Pomaska odniosła się do "zachwytu" Prawa i Sprawiedliwości wynikami wyborów do włoskiego parlamentu. "Wybory we Włoszech wygrywa prawicowa koalicja z postfaszystowską kandydatką na premiera Meloni, prorosyjskimi Salvinim i skompromitowanym Berlusconim. A Zjednoczona Prawica na czele z Kaczyńskim pieje z zachwytu. Jaka partia tacy sojusznicy" - zaznaczyła posłanka Koalicji Obywatelskiej.
Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina.