Ich hity potrafi zanucić cały świat na czele z Meryl Streep, która zagrała w ekranizacji musicalu opartego na piosenkach jednej z najpopularniejszych szwedzkich grup w historii. "Mamma Mia!", "Money, Money, Money", "Waterloo" - to początek listy ich wielkich przebojów formacji. Do dziś ABBA uchodzi za drugi najpopularniejszy po Volvo "towar eksportowy" najludniejszego kraju skandynawskiego. Nic więc dziwnego, że miliony fanów kapeli na całym świecie czekały na jej powrót.
Po 40 latach od zawieszenia działalności muzycy ABBY wydali nową płytę "Voyage" i zapowiedzieli koncerty. Pomysł na występy wzbudził jednak kontrowersje. Artyści zdecydowali, że będą promować nowy album jako awatary. Przedsięwzięcie przez pięć lat przygotowywała firma Industrial Light & Magic, znana w branży filmowej z efektów specjalnych. Koncerty w ramach "ABBA Voyage" były pierwszym pozafilmowym projektem twórców.
Anni-Frid "Frida" Lyngstad, Agnetha Fältskog, Benny Andersson i Björn Ulvaeus nie tylko nie zaśpiewali dla fanów osobiście, lecz także ich wizerunki nie miały wiele wspólnego z aktualnymi. Muzycy zdecydowali, że stworzą cyfrowe zamienniki, które przypomną czasy ich największej świetności. W efekcie fani mogli zobaczyć śpiewające hologramy, wyglądające jak ich idole w latach 70.
Udało się to dzięki metodzie "motion capture" wykorzystywanej w branży filmowej. Muzyków najpierw ubrano w specjalne kombinezony, które zarejestrowały ich ruchy, potem wykonali cały koncertowy set. Materiał posłużył jako baza do stworzenia hologramów. Ostatnim krokiem było "odmłodzenie" wizerunków artystów.
Widowisko ABBY można zobaczyć na razie tylko w Londynie, jednak zespół nie wyklucza pełnoprawnej światowej trasy koncertowej. "Opracowywane są plany, aby zabrać Abba Voyage w trasę dookoła świata" - mówił w wywiadzie dla "Variety" prezes Universal Music Group, Lucian Grainge w 2023 roku. Podkreślał wówczas, że powodzenie tego pomysłu zależeć będzie od właścicieli i zarządzających halami w największych miastach świata. Żeby zorganizować "ABBA Voyage", trzeba bowiem sprostać ogromnym wymaganiom technicznym.
I chociaż członkowie ABBY na koncertach nie wystąpili osobiście, wydarzenia gromadzą tłumy. Portal NME dotarł do dokumentacji, z której wynika, że posłuchać awatarów ABBY przyszło jak dotąd łącznie ponad milion fanów. Oznacza to, że trasa zarobiła ponad 103 miliony funtów, czyli prawie 530 milionów złotych.
Jednak to nie koniec. Firma odpowiedzialna za organizację wydarzeń deklaruje, że widowisko będzie nadal dostępne dla publiczności w Londynie. "Długoterminowa strategia grupy zakłada kontynuowanie występów w Londynie tak długo, jak długo będzie to opłacalne z komercyjnego punktu widzenia" - można przeczytać w raporcie.