[go: up one dir, main page]

Taylor chce w garderobie masła, konkretne życzenia ma też Kwiat Jabłoni: Jesteśmy dość wymagający

W najnowszym odcinku programu "JA WYSIADAM" prowadzonego przez Agnieszkę Matracką z Gazeta.pl pojawił się zespół Kwiat Jabłoni. Kasia i Jacek opowiedzieli o swojej zawrotnej karierze, idolach oraz najnowszej trasie "Turnus Tour". Nie zabrakło także pytań o kulisy koncertowania.

Kiedy Taylor Swift udała się w ostatnią trasę The Eras Tour, w mediach pojawiły się informacje o wymaganiach gwiazdy. W tzw. riderze, czyli liście, na której poza technikaliami umieszcza się także potrzeby i zachcianki artystów, Swift zażyczyła sobie między innymi kostki masła i trzech pudełek makaronu z serem marki Kraaft.

Kwiat Jabłoni zdradził, co musi znaleźć się w ich garderobie: Jesteśmy dość wymagający

W rozmowie z Kwiatem Jabłoni Agnieszka Matracka spytała, czego nie może zabraknąć w garderobie naszych rodzimych gwiazd. "Długi jest ten nasz rider" - przyznała bez wahania Kasia Sienkiewicz. Jak się okazuje, dla duetu bardzo ważny jest odpowiedni posiłek po koncercie. Muzycy wymagają od organizatorów dostarczenia im wegańskich kanapek i kawy.

Zobacz wideo Kwiat Jabłoni zdradza jak wygląda ich rider. "Jesteśmy wymagający jedzeniowo"

"Jesteśmy chyba dosyć wymagający jedzeniowo. Słodycze też muszą być wegańskie i to konkretne. Nawet mamy je wypisane. Ale to jest niesamowite, że miasta, do których przyjeżdżamy, się tak starają" - podkreśliła w rozmowie Kasia.

Kasia Sienkiewicz o jednej z najdziwniejszych sytuacji zza kulis koncertu 

Artystka wyjaśniła również, dlaczego dla artystów spełnienie tych wymagań jest tak ważne. "Kiedy jesteś w trasie z daleka od domu i nie możesz zapewnić sobie pewnej rutyny, to prosisz o to, żeby dostarczono ci te rzeczy, które znasz. I chociaż jesteś codziennie w innym mieście, coś się powtarza, to jest bardzo potrzebne. Powtarzające się rzeczy dają dużo spokoju w głowie" - oznajmiła wokalistka.

Kasia Sienkiewicz przytoczyła również treść ridera innego znanego polskiego zespołu, który miała okazję zobaczyć. Nie zdradziła jego nazwy, jednak opowiedziała, że muzycy zaznaczyli w spisie wymagań, że życzą sobie garderoby, która nie ma w oknach klamek od zewnątrz. "To znaczy, że pewnie musiało im się tak kiedyś trafić i fani tam najprawdopodobniej weszli" - wnioskuje wokalistka, która przyznała, że sama nie wpadłaby na to, żeby wpisać coś takiego do ridera.

Jedna z najdziwniejszych rzeczy, którą Kwiat Jabłoni napotkał w swojej garderobie to trzymetrowy krzyż z przybitym do niego Chrystusem. Zespół opowiedział, że grał kiedyś w budynku, w którym znajdował się kościół. Jeden z jego elementów wylądował akurat w garderobie znanego duetu i nieco zaniepokoił artystów.

Cały odcinek "JA WYSIADAM" z Kwiatem Jabłoni można zobaczyć TUTAJ.

Więcej o: