31 sierpnia 2024 roku minie 27 lat od tragicznej śmierci księżnej Diany, a mimo to historia jej życia wciąż intryguje kolejne pokolenia. Wspomnieniami o tym, jakim była człowiekiem, dzielili się już jej bliscy, przyjaciele i współpracownicy. Teraz swoją anegdotę postanowił opowiedzieć także Kevin Costner.
Nie jest tajemnicą, że księżna Diana cieszyła się olbrzymim szacunkiem wśród ludzi na całym świecie. Choć sama była bardzo nieśmiała i nie dawała odczuć swojej pozycji społecznej innym, to jej obecność dla wielu była krępująca, a przynajmniej do momentu rozpoczęcia rozmowy. Tak było i wtedy, gdy na balu zorganizowanym w Białym Domu w 1985 roku tańczyła z Johnem Travoltą, co zostało nawet uwiecznione na zdjęciu, które w mgnieniu oka znalazło się na okładce kolorowej prasy. Wówczas pewna kobieta przysiadła się do stolika, przy którym siedzieli Clint Eastwood i Tom Selleck, proponując, by któryś z nich zastąpił na parkiecie gwiazdora "Grease". Obaj nie czuli się godni takiego zaszczytu, ale ostatecznie to drugi z nich postanowił przełamać swój lęk. Szybko zrozumiał, że obawy były zupełnie bezpodstawne.
Księżna Diana była urocza i bardzo nieśmiała, mimo że była dobrze wyszkolona w sztuce konwersacji
– wspominał na kartach książki "You Never Know", która na rynku wydawniczym ukazała się w maju 2024 roku. Teraz okazuje się, że podobne zdanie ma o nieżyjącej księżnej także Kevin Costner.
Fani księżnej Diany zapewne pamiętają moment, gdy w mediach pojawiła się informacja, jakoby miała wystąpić w prequelu słynnego "Bodyguarda", czyli hitowego amerykańskiego melodramatu Micka Jacksona z 1992 roku. Plotki o tym nie cichły nawet po jej śmierci. Dopiero w 2019 roku Kevin Costner, który miał jej partnerować na ekranie, wyjawił, że faktycznie był plan, by to księżna Walii znalazła się w obsadzie. – Pamiętam, że była niezwykle miła przez telefon. Zadała mi tylko jedno pytanie, czy będziemy mieli na przykład scenę, w której będziemy się całować – wspominał w rozmowie z magazynem "People". Przy okazji innego wywiadu opowiedział z kolei o tym, jak wyglądało ich pierwsze spotkanie, które zainicjowała Sarah Ferguson. – Była bardzo fajna... mogła przecież powiedzieć: "Cóż, ja też jestem księżniczką. A co ze mną?". W ogóle tego nie zrobiła. Diana i ja zaczęliśmy rozmawiać – opowiadał.
Okazuje się, że już wtedy Costner był wielkim idolem księżnej. Nie był jednak tego zupełnie świadomy i dowiedział się o tym dopiero wiele lat później, gdy podczas pobytu w Anglii książę William zaproponował mu spotkanie. – Pierwsze zdanie, jakie padło z jego ust brzmiało: "Wiesz, moja mama trochę cię polubiła" – wspominał, lecz nie chciał wyjawić dalszych szczegółów rozmowy, stwierdzając jedynie, że to, co usłyszał, było "bardzo słodkie". Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.