O Anie Wazównie mówiło się, że jest "najmądrzejszą kobietą w Polsce". Tak określił ją historyk szwedzkiego pochodzenia, Herman Lidqvist w książce zatytułowanej "Przez Bałtyk. 1000 lat polsko-szwedzkich wojen i miłości ". Rzeczywiście, Polka wyróżniała się szczególną inteligencją oraz wykształceniem. Biegle opanowała 5 języków i była wszechstronnie wyedukowana. "Polski król ma przy sobie siostrę, której rozsądek przewyższa jego" - tak z kolei pisał o niej nuncjusz papieski, który spotkał ją w Krakowie.
Anna Wazówna, znana również jako Anna Wasa, urodziła się 17 maja 1568 roku w Eskilstunie. Była księżniczką szwedzką z dynastii Wazów, córką króla Szwecji Jana III Wazy i Katarzyny Jagiellonki. Była także siostrą Zygmunta III Wazy, króla Polski i Szwecji.
W polskiej historii zapisała się z wielu szczególnych powodów. Była przede wszystkim bardzo zaangażowana w sprawy religijne. Anna Wazówna była protestantką, w katolickiej Polsce nie stawiało jej to w prostej sytuacji. Pomimo różnic religijnych, była otwarta i tolerancyjna - w jej otoczeniu znajdowali się zarówno katolicy, jak i luteranie. Pomimo odmiennego wyznania, cieszyła się ogromnym szacunkiem. W czasach, w których wszelką władzę dzierżyli tylko i wyłącznie mężczyźni, Anna Wazówna miała wpływ zarówno na politykę, jak i życie kulturalne kraju.
Jej działalność pozostawiła trwały ślad zarówno w Polsce, jak i w Szwecji. Anna Wazówna była bowiem mecenaską sztuki oraz znaną propagatorką literatury i nauki. Po powrocie ze Skandynawii do Polski osiedliła się w Brodnicy. Tam również aktywnie działała na rzecz rozwoju miasta i całego regionu. Anna Wazówna zawsze była wrażliwa, jeśli chodzi o los ubogich i starała się im pomagać. Ta wyjątkowa kobieta zostawiła po sobie dziedzictwo, o którym warto przypominać.
W 1594 roku Zygmunt III Waza, brat Anny Wazówny, powrócił do Polski. Było to zaraz po tym, jak ukoronowano go na króla Szwecji. Anna została w szwedzkim królestwie i zamieszkała w zamku Stegeborg. Tam założyła słynną w całym kraju ziołową aptekę i ziołowy ogród. Księżniczka poświęciła ogromną część swojego życia na badanie ziół i ich zastosowania w lecznictwie. Eksperymentowała, stosowała mieszanki ziół na różne choroby. Opracowane przez siebie lekarstwa rozdawała potrzebującym w pobliskich wsiach.
Jak czytamy na portalu wielkahistoria.pl, Anna nie darzyła zaufaniem nadwornych lekarzy. W ogrodzie arystokratki, już po powrocie do Polski, po raz pierwszy na terenie naszego kraju zaczęto uprawiać tytoń, który był wówczas uważany za roślinę leczniczą. Anna sfinansowała także liczne przedsięwzięcia botaniczne. Np. wydanie największego dzieła botanicznego tamtych czasów, czyli 5 tomów napisanych przez profesora Szymona Syreńskiego. Znajdowały się w nich ilustracje i opisy 765 roślin występujących w Europie, głównie leczniczych. Żeby doprowadzić naukowe projekty do końca, księżna nierzadko sprzedawała własne kosztowności. Przez Uniwersytet Jagielloński została uhonorowana tytułem "królowej polskiej botaniki".
Całe życie edukowała się i rozwijała. Głownie w dziedzinach takich jak przyroda i biologia, ale interesowała się też teologią i wieloma innymi. Nigdy nie wyszła za mąż. Choć nie brakowało kandydatów starających się o względy księżnej, jej życie było na tyle bogate i pasjonujące, że arystokratka zdecydowała się poświęcić je innym celom.
Nie był jej obojętny ludzki los. Po tym, jak królem Szwecji został Karol IX, zwany też Karolem Sudermańskim, Anna podnosiła na duchu jego rodzinę oraz ofiary jego krwawych rządów. Pomagała Szwedom, których wydalono do Polski z powodu współpracy z Zygmuntem III Wazą i wielu z nim sfinansowała wykształcenie. Zamki, które otrzymała w Polsce, służyły jako schronienie i miejsce wsparcia. Anna przyszła na świat w Szwecji, ale Polska była zawsze bliska jej sercu. Warto przypomnieć, że był to ojczysty kraj jej matki.
Księżna uważała też, że niezwykle ważna jest edukacja kobiet. W Warszawie w 1925 roku założono żeńską szkołę protestancką, którą nazwano jej imieniem. Uczennice nazywano "wazowiankami". Anna Wazówna przez całe swoje życie prowadziła korespondencję z uczonymi i naukowcami z wielu różnych państw.
Mimo różnic religijnych i głębokiego przywiązania Anny do wyznania protestanckiego, była lubiana praktycznie przez wszystkich. Jedynym je wrogiem był Karol Sudermański, który nie mógł znieść jej lojalności wobec Zygmunta. Stworzył więc obraźliwą kronikę o księżnej. Posłużył się metodą, którą od zarania dziejów stosuje się wobec wszystkich silnych kobiet. Oskarżył Annę o rozwiązłość, wskazując jej rzekomych kochanków. Nazywał ją też "wstrętną zołzą", wytykał rzekomą "żądzę władzy" i zamiłowanie do "lusksusu" - czytamy na łamach wielkahistoria.pl.
Anna Wazówna do końca życia pozostała wierna wierze luterańskiej. Wybitna księżna zmarła w 1625 roku w Brodnicy. Zygmunt III Waza ogromnie ubolewał nad tym, że nie może pochować ukochanej siostry wśród swoich, na katolickim Wawelu. Poproszono o dyspensę samego papieża. Głowa państwa jednak odmówiła. Annę Wazównę pochowano więc w podziemiach zamku w Brodnicy.