Wielkimi krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Jedną z tradycji związanych z wigilijnym stołem jest karp. Niestety, niektórzy wciąż decydują się na zakup żywych ryb, przed czym regularnie przestrzegają aktywiści prozwierzęcy i ekolodzy. Praktycznie każdy z nas kojarzy ten koszmarny widok z hal supermarketowych, na których tuż przed świętami pojawiają się baseny wypełnione ciasno stłoczonymi, wciąż żywymi karpiami. Często ryby te przetrzymywane są w nieodpowiednich warunkach i w nieetyczny sposób.
- Często obserwujemy przetrzymywanie ryb w nieodpowiedniej ilości wody. Przez długie lata problemem było też noszenie przez klientów do domów karpi w workach foliowych. Na szczęście przed dwoma laty główny lekarz weterynarii wydał wytyczne, zgodnie z którymi ryby należy przenosić w pojemnikach z wodą - podkreślał w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Cezary Wyszyński z Fundacji Viva.
Niedawno pisaliśmy o tym, że tegoroczne święta mogą być ostatnimi, podczas których możliwe będzie zakupienie żywego karpia. O zakaz sprzedaży żywych ryb walczą również politycy. Katarzyna Piekarska, reprezentantka Koalicji Obywatelskiej i członek Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt wskazywała, że świat w tym zakresie "ewoluuje".
- Analizując wyniki badań opinii publicznej, wydaje się, że teraz jest odpowiedni moment na wprowadzenie zakazu sprzedaży żywego karpia - mówiła dziennikarzom "Rzeczypospolitej". Poinformowała wtedy, że wraz z grupą posłów złożą projekt ustawy przewidujący sprzedaż żywych ryb tylko i wyłącznie przypadku narybku i okazów ryb akwariowych.
Pomimo licznych apeli ekologów i polityków, z pewnością wiele osób ruszy przed świętami po zakup karpia. Jakie są tegoroczne prognozy, dotyczące cen ryby? Jak podaje RMF FM, nie powinny one być wyższe, niż rok temu. Opóźni się za to odłów gatunku - hodowcy, jako przyczynę takiego stanu rzeczy, wskazują wysoką temperaturę.
Jak ocenił w rozmowie z RMF FM Ziemowit Pirtań ze Stowarzyszenia Producentów Ryb Łososiowatych, kilogram żywego karpia w tym roku może kosztować ok 20-25 złotych.
Filet czy płat będzie odpowiednio droższy. Poza karpiem, Polacy chętnie kupują śledzie i pstrągi. Pstrąg łososiowy kosztuje około 4 złotych za 100 gramów. To stanowi połowę ceny łososia
- oznajmił hodowca.
Źródła: RMF MF/Kobieta.gazeta.pl/Wp.pl/Rzeczpospolita