[go: up one dir, main page]

Po sieci krąży lista nowych grzechów, a na niej m.in. hejt i mobbing. Sprawdzamy, czy to prawda

Po sieci od kilku lat krąży "lista nowych grzechów". Znalazły się na niej między innymi mobbing, hejt w internecie, czy oglądanie pornografii. Okazuje się jednak, że do tego typu publikacji warto podejść z dystansem.

Temat spowiedzi wzbudza zwykle spore emocje. Nie jest tajemnicą, że każdy wierny Kościoła Katolickiego przynajmniej raz w roku powinien przystąpić do tego sakramentu. Jednak spowiedź w konfesjonale nie musi uwzględniać wszystkich grzechów. Tzw. grzechy lekkie odpuszczane są wiernym w zbiorowym akcie pokuty. Następuje on na początku każdej mszy świętej.

Zobacz wideo "Ludzie nie przyjmują księdza"

Nowa lista grzechów - co się na niej znajduje i czy jest prawdziwa?

W ostatnich latach po mediach krąży lista nowych grzechów. Publikacje na ten temat pojawiają się zwykle w okresie świąt wielkanocnych. Także w tym roku różne portale poinformowały o nowym zestawieniu grzechów. Na tej liście znalazły się rzekomo zachowania, które są związane z naszą aktywnością w sieci. To m.in. hejt w internecie, czy oglądanie pornografii. We wspomnianym zestawieniu są także: handel narkotykami oraz ich branie, zanieczyszczanie środowiska, eksperymenty genetyczne, mobbing.

"Nie ma żadnego katalogu nowych grzechów"

Okazuje się jednak, że wobec tego typu publikacji warto zachować dystans. Jak poinformował jakiś czas temu portal demagog.org.pl, Kościół Katolicki nigdy nie stworzył takiej listy. Instytucja te nie podaje też wprost, z czego należy się spowiadać. - Nie ma żadnego katalogu nowych grzechów […] Każdy katolik powinien przed spowiedzią przejrzeć się w świetle 10 przykazań Bożych i pięciu przykazań kościelnych. […] Bóg napisał przykazania bardzo krótko, ale rzeczywistość się zmienia, a my musimy na nowe zjawiska popatrzeć od strony etycznej i je ocenić, czy są dobre, czy nie. Dawniej nie było określonych zjawisk związanych na przykład z postępem technologicznym […] Kiedyś, mówiąc o piątym przykazaniu „Nie zabijaj", mieliśmy na myśli odebranie sobie lub komuś innemu życia. Dzisiaj także trzeba wziąć pod uwagę internetowy hejt, niszczenie przyrody poprzez wywożenie śmieci do lasu czy szkodzenie swojemu zdrowiu poprzez całodniowe przesiadywanie dla przyjemności przed komputerem - powiedział franciszkanin ojciec Jan Maria Szewek. 

Więcej o: