leona82
03.11.09, 18:22
Jestem w zwiàzku z Albanczykiem od paru lat,od 1,5 roku mieszkamy razem i ...mam juz serdecznie dosc.Nie wiem...moze pisze to pod wplywem chwili po kolejnej klòtni,moze jutro juz bèdzie ok...a za jakis miesiàc znowu klòtnia.
Czasem myslè,ze jestem "glupià polkà"(bez obrazy) zakochanà bez pamièci w swoim Albanczyku.
Nie pamiètam kiedy ostatnio uslyszalam slowa"Te dua"
siedzè calà niedzielè w domu,gdy on chodzi z kumplami od baru do baru,lub chatuje godzinami.To chyba tak zwany"toksyczny zwiàzek"?.Jestem b.przywiàzana do niego,jest mi zle z nim...ale z drugiej strony nie wyobrazam sobie zycia bez niego.Wydaje mi siè,ze po tak dlugim okresie znajomosci znam go wystarczajàco,ale wystarczy jedna z glupich klòtni i patrze na niego jak na "obcego"jakbym go wogòle nie znala.
W oczach znajomych jestem osobà z mocnym charakterem,ktòra zawsze ma swoje zdanie.Przed samà sobà jednak czuje siè jak smiec.
Czy Wasi mèzczyzni tez tak rzadko mòwià i ukazujà swoje uczucia?
Juz dawno chcialam tu napisac,balam siè krytyki
buziaki